
Takich scenek policyjnej przemocy krąży w internecie dziesiątki. Te bardziej drastyczne i nagłośnione lepiej lub gorzej tłumaczy rzecznik MSW. Być może policja jest już równie sfrustrowana jak społeczeństwo.
Na filmiku uzbrojony po zęby funkcjonariusz bije po twarzy manifestanta, innego szarpie. Obecne tam kobiety wpadają w histerię.
To wszystko działo się 1 maja w Paryżu na bulwarze Montparnasse.
🔴 [#1erMai] Un CRS a frappé au visage un homme qui l'avait invectivé, boulevard de #Montparnasse à #Paris, hier après-midi. Une dame âgée tente de s'interposer. L'homme est ensuite malmené plusieurs fois par le même #policier. #GiletsJaunes (Street Photo) pic.twitter.com/3vcDiV0IOn
— La Plume Libre (@LPLdirect) May 2, 2019
Funkcjonariusz CRS twierdził później, że zaatakowany przez niego człowiek miał go wyzywać. Takie sytuacje się zdarzają. Warto jednak się zastanowić, że kiedyś protesty ustaną i policja będzie musiała jakoś w społeczeństwie funkcjonować, a ludzie będą potrzebowali policji.
Do tej pory głęboka przepaść byłą wykopana tylko pomiędzy siłami porządkowymi a kolorową i nastawioną przeciw Francji młodzieżą z przedmieść dużych miast. Teraz ten wirus zarazić może wszystkich. Czy we Francji będzie jak w Polsce po stanie wojennym, kiedy to widok każdego milicjanta wywoływał syndrom zagrożenia i niechęci?
Już teraz dochodzą informacje, że policjanci niezbyt często przyznają się sąsiadom do swojego zawodu. Do tej pory starali się być anonimowi tylko gdy przyszło im mieszkać na przedmieściach…