Patrz kogo wybierasz, bo będziesz żałować jak Brytyjczycy. Musieli zbierać podpisy, żeby ją pozbawić mandatu

Deputowana Partii Pracy Onasanya. / Fot. Twitter: Adam Gwiazda
Deputowana Partii Pracy Onasanya. / Fot. Twitter: Adam Gwiazda
REKLAMA

Deputowana laburzystowska Fiona Onasanya została pozbawiona mandatu po tym jak pod petycją obywatelską udało się zebrać 28% podpisów wyborców z jej okręgu. Do tej procedury wystarcza 10%, czyli 6,9 tys. podpisów w przypadku okręgu Peterbourough. Zebrano ich jednak bez problemu ponad 19 tys.

Zachowanie posłanki po prostu ludzi oburzyło. Zaczęło się od tego, że oszukała policję, żeby uniknąć płacenia mandatu. Po ujawnieniu sprawy, wykluczono ją z Partii Pracy, ale odmówiła z kolei złożenia mandatu. Stąd pomysł z petycją. Taką możliwość stworzyła procedura z 2016 roku. Wybory uzupełniające w tym okręgu mają się teraz odbyć 6 czerwca.

REKLAMA

Sprawa była banalna, bo Onasanya po prostu przekroczyła dozwoloną prędkość. Została jednak skazana za oszukiwanie policji na trzy miesiące więzienia i zwolniony w lutym już po miesiącu odsiadki. Pomimo wyroku wróciła do parlamentu i brała udział w głosowaniach m.in. nad Brexitem.

W wyborach w 2017 r. w okręgu Peterborough Onasanya pokonała kontrkandydata z Partii Konserwatywnej jedynie o Jacksona o 607 głosów. Czerwcowa dogrywka, w której już Onasanya nie wystartuje, może dać mandat prawicy, a kto wie, czy nie pierwszego deputowanego nowej partii Farage’a, czyli Brexitowi.

REKLAMA