Populistyczne przemówienie „Króla Europy”. Donald Tusk na UW i mocny komentarz Ziemkiewicza

Rafał Ziemkiewicz oraz Donald Tusk. / foto: PAP
Rafał Ziemkiewicz oraz Donald Tusk. / foto: PAP
REKLAMA

Media miały w rocznicę Konstytucji 3 Maja nielichą zagwozdkę. Na Wisłostradzie bardzo „medialna” defilada, na UW długo anonsowane wystąpienie Donalda Tuska. W końcu podzieliły się tak jak zawsze. Publiczne media optowały za oglądaniem wojska i milczały o Tusku, TVN podgrzewało atmosferę przed wystąpieniem Tuska, a później transmitowało tylko jego wykład, reszta starała się jakoś to godzić, jak np. Polsat, który przez pewien czas podzielił po prostu nadawany obraz na pół…

Tusk intelektualistą nie był i nie jest. Ma jednak pewne ambicje. W swoim wykładzie starał się łączyć bieżącą politykę ze wstawkami z Kartezjusza, czy omawianiem rewolucji technologicznej. Motto jego wystąpienia to jednak chyba słowa o tym, że „trzeba przeszkadzać i dzielić”.

REKLAMA

Donald Tusk jest niezłym mówcą. Kiedy z aktorskim namaszczeniem odczytał tekst preambuły Konstytucji zgromadzona na UW opozycja pewnie poczuła, że to niemal jej manifest. Było w tym jednak więcej polityki bieżącej, niż jakiejkolwiek refleksji.

Tusk pił co chwila do obecnej władzy – „nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi”. „Po co zmieniać, poprawiać konstytucję, jeśli nie jest się z różnych powodów w stanie przestrzegać jej fundamentalnych przepisów?”. „Gwałt na konstytucji podważa najbardziej podstawowy fundament narodu; to obalenie konstytucji było istotą zdrady Targowicy”. Itp.

Był też powrót do idei „polityki miłości”, która sprawdzała mu się wcześniej – „Jeśli nie zatrzymamy spirali niechęci, wrogości, a momentami nienawiści, to przegramy, jak wówczas, gdy ustanawialiśmy Konstytucję 3 maja; polityka jest konkurencją, ale nie może być walką na śmierć i życie”.  Jednak zdaje się, za podgrzewanie temperatury sporów w Polsce winę ponoszą akurat, ci którzy słuchali go na sali.

Donald Tusk pokazał jednak, że w polityce krajowej czuje się nadal znacznie lepiej, niż Grzegorz Schetyna, a jego ciężar polityczny jest nieporównywalny z czołówką całej koalicji Europejskiej. Wykład na UW był całkiem niezłą podorywką pod zasiew idei powrotu Donalda Tuska do kraju. Warto zobaczyć teraz reakcje internautów. Pierwsze już siępojawiły:

REKLAMA