Unijne wartości w praktyce. Ostatnia szansa na uratowanie Lamberta upada. Straszliwy wyrok Trybunału Sprawiedliwości

Lambert na tle szpitala w Reims. / Fot. Twitter: Michal Janva
Lambert na tle szpitala w Reims. / Fot. Twitter: Michal Janva
REKLAMA

Gdyby Lambert był wielokrotnym i sadystycznym mordercą, żaden sąd w UE nie wydałby na niego kary śmierci, a już pewnością jego życia broniłby Europejski Trybunał Praw Człowieka. Lambert mordercą nie jest, więc zostanie zgładzony…

REKLAMA

Walka o życie Vinceta Lamberta trwa już od wielu lat. Po wypadku motocyklowym w 2008 roku zapadł w śpiączkę. Szpital postanowił go odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. Rodzice, którzy minimalnie, ale czują kontakt z synem i jego reakcje stanowczo się sprzeciwili. Na eutanazję zgodę wydała żona.

Sprawa przeszłą przez francuskie sądy wszystkich instancji. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał ostatnio racje francuskiej Rady Stanu, która poparła odłączenie Lamberta od aparatury. Teraz Trybunał bardzo szybko zareagował i odrzucił jeszcze skargę rodziców, która była ostatnią szansą powstrzymania eutanazji.

Francuska Rada Stanu ogłosiła 24 kwietnia 2019 r. także zakaz opuszczania terytorium Francji przez Vincenta Lamberta. Rodzice próbowali go przewieźć do innego kraju, a kilka klinik, w tym w Rzymie i Anglii było gotowe go przyjąć.

11-letnia batalia o jego życie dobiega końca. Szpital w Reims może już teraz „zaniechać opieki nad Vincentem Lambertem”, co oznacza po prostu eutanazję, a właściwie skazanie go na śmierć przez zagłodzenie.

Europejski Trybunał Praw Człowieka skazał w ten sposób Lamberta na śmierć po raz piąty. Rodzice, siostra i przyrodni brat czekają jeszcze na opinię Komitetu ONZ ds. Praw Osób Niepełnosprawnych, ale prawnie niczego ona nie zmienia. Teraz decyzja należy już do lekarzy.

Uwagę zwracają także reakcje francuskich mediów. Piszą one o sprzeciwie „tradycjonalistów katolickich”, którzy mają podburzać rodziców. Z kolei lewicowy dziennik „Liberation”, informację o decyzji Trybunału w Strasburgu zatytułował „Vincent Lambert, wreszcie koniec”.

REKLAMA