Kaz Marcinkiewicz rozpacza. Były premier został „źle potraktowany na basenie”

Kazimierz Marcinkiewicz. Foto: PAP
Kazimierz Marcinkiewicz. Foto: PAP
REKLAMA

Niemiła niespodzianka czekała na byłego premiera rządu na… warszawskim basenie. Podczas krótkiej wymiany zdań ratownik wygarnął Marcinkiewiczowi, że był premierem „z przypadku”, a następnie zabronił mu pływania na wybranym przez siebie torze.

„WUM na Trojdena to najlepszy basen w Warszawie. Świetna organizacja, doskonała obsługa, wzorowa czystość. Chodzę tam już trzeci rok, przepłynąłem już setki kilometrów i jestem bardzo zadowolony. Jak w każdą niedzielę poszedłem zrobić swój trening. Basen prawie pusty. Pojedyncze osoby na torach. Już z daleka szukam pustego lub z pojedynczym pływakiem. Podchodzę do 5 i 4 toru, aż tu niespodzianka 😵„Pan Ratownik” mówi, żebym pływał dziś na 1 lub 2 torze. Patrzę tam, a na torze „nauka pływania” razem ze swoimi instruktorami i tory raczej zajęte. Pytam więc o powód. „Pan Ratownik” na to: „widzi pan ja nie jestem ratownikiem z przypadku, tak jak pan z przypadku był premierem i dlatego proszę o przejście na 1 lub 2 tor” – pisze Kazimierz Marcinkiewicz.

REKLAMA

Na tym się jednak nie skończyło, bo były premier postanowił nie odpuścić i pływanie na wskazanym torze wziął za obrazę czci i godności.

„Poszedłem do administracji basenu i zapytałem o to gdzie mogę pływać, a gdzie mają być grupy. Okazało się, że „Pan Ratownik” kłamie, nie ma żadnych grup i mogę pływać gdzie chcę. Wskoczyłem na 5 pusty tor i 2000 m zrobiłem w 40 min. „Pan Ratownik” okazał się segregatorem. Gorszy sort nie ma prawa pływać na pustych środkowych torach. „Pan Ratownik”, to „pan władza”, minimalna, ale władza, nie ważne, że bez sensu, bez udziału rozumu, ważne by segregować ludzi nawet w kąpielówkach” – relacjonował słynny „Kaz”.

Wszystkiemu winny podział polityczny? Kazimierz Marcinkiewicz podsumowując sytuację podkreślał, że „mamy strasznie podzieloną Polskę”. Jak dodawał, zwaśnione grupy mają mentalność szatniarza ze słynnej sceny „nie mamy pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi?”.

„Tak, złożę skargę kierownictwu basenu. Mamy strasznie podzieloną Polskę i dalej dzieloną. Mamy nieustające wyzwiska i segregację w wielu publicznych instytucjach, w administracji rządowej, firmach skarbu państwa, czy tzw mediach publicznych. Nie możemy jednak nie reagować na takie drobiazgi, bo zakażą nam zajmowania miejsc z przodu autobusu, czy metra, albo zrobią drugie kolejki w sklepach, bo oni wszyscy mają mentalność filmowego szatniarza: nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi. „Rasa Panów”, jak się okazuje także „Pan Ratownik” do niej należy” – napisał były premier na Facebooku.

Segregacja basenowa🏊‍♂️WUM na Trojdena to najlepszy basen w Warszawie. Świetna organizacja, doskonała obsługa, wzorowa…

Posted by Kazimierz Marcinkiewicz on Monday, 29 April 2019

Źródło: Kazimierz Marcinkiewicz/Facebook

REKLAMA