Życie „od pierwszego do pierwszego” ich nie dotyczy. Polskim prezesom nie wiedzie się źle. Zacznijmy od tego, że na koncie Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu pojawia się co miesiąc… lekko ponad milion złotych pensji.
Trzeba jeszcze nadmienić, że w tym roku jego pobory spadły o 9,1 proc., ale i tak nie przeszkodziło to zająć pierwsze miejsce i zostawić w tyle pozostałych uczestników rankingu. Drugie miejsce zajął Tobias Solorz, który z końcem marca przestał pełnić funkcję prezesa Cyfrowego Polsatu. W 2018 roku „skasował” 11 mln złotych, ale znalazła się w tym „premia” za przejęcie Netii.
Podium zamyka najlepiej zarabiających prezesów polskich spółek giełdowych znalazł się szef dewelopera GTC Thomas Kurzmann – 6,8 mln zł.
Szef Orange Polska Jan-Franciszek Fallacher pobrał z kasy spółki aż 44 proc. zysku netto, ale ten oscylował wokół 10 mln złotych więc pensja prezesa to 4,4 mln, z perspektywą sporego wzrostu.
Adam Kiciński – szef CD Projektu zajął czwarte miejsce, Marek Piechocki – szef Reserved – piąte miejsce, a na szóstym prezes Banku Handlowego Sławomir Sikora. Warto nadmienić, że największe podwyżki dostali prezesi Cyfrowego Polsatu, PCC Rokita i Netii, a niższe pensje w 2018 roku otrzymali prezesi: Dino, Pfleiderera i Ciechu.
Źródło: dziejesie.wp.pl, o2.pl
