Szok! Juncker chciał się porozumieć z PiS-em. „Morawiecki to mój przyjaciel”. Ale Timmermans storpedował ten pomysł

Szef i zastępca szefa Komisji Europejskiej. Fot. PAP
Szef i zastępca szefa Komisji Europejskiej. Fot. PAP
REKLAMA

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker chciał się spotkać z Jarosławem Kaczyńskim i liderami PiS w celu załatwienia sporu z Polską. Ten projekt storpedował jednak jego zastępca Frans Timmermans, dla którego walka z PiS i z Polską stała się sposobem na dalszą karierę polityczną w celu osiągnięcia wymarzonego fotela przewodniczącego KE.

„Z Jarosławem Kaczyńskim nie było już po 2006 r. sposobności do rozmów, choć poprosiłem go o spotkanie. Wysłałem w 2018 r. specjalnego przedstawiciela, który rozmawiał z nim i jego najbliższymi współpracownikami przez cztery godziny. Nigdy nie przesłał odpowiedzi na moją prośbę o spotkanie” – powiedział Luksemburczyk.

REKLAMA

Według „Rzeczpospolitej” premier Mateusz Morawiecki ustalił na spotkaniu w wąskim gronie z Jeanem-Claude’em Junckerem w Brukseli kompromisowego porozumienia, które miało docelowo doprowadzić do wstrzymania procedury z art. 7 o praworządność. Polska miała wycofać się z niektórych wprowadzonych zmian, w tym dotyczących Sądu Najwyższego a Komisja Europejska zrezygnowałaby ze zbyt ostrej krytyki Polski, a także wniosków o wszczynanie kolejnych procedur i przesłuchań naszego kraju.

Według „Rzeczpospolitej” Morawiecki zdobył zaufanie Junckera, jako odpowiedzialny polityk. „On stał się moim dobrym przyjacielem” powiedział – i „Rz” Jean-Claude Juncker.

Po tym spotkaniu 3 miesiące później do Warszawy przyleciał sekretarz generalny Komisji Europejskiej, a wcześniej szef gabinetu Junckera, Martin Selmayr. Uważany za najbardziej wpływowego urzędnika w Brukseli, jest przeciwnikiem izolacji Polski. On uzgodnił, że finalne porozumienie zostanie dokonane podczas bezpośrednich rozmów między Junckerem a Kaczyńskim. Lider PiS wtedy otrzymał zaproszenie. Po dobiciu „dealu” Juncker miał przyjechać do Polski.

W międzyczasie Timmermans ostro zaatakował Polskę i Kaczyński uznał to, że z tego nic nie będzie i nie odpowiedział na zaproszenie Junckera.

Według źródeł „Rz” Juncker przegrał walkę z Timmermansem, który miał za sobą poparcie innego wiceprzewodniczącego KE Jyrki Katainena oraz większość komisarzy. W dodatku Timmermans zdążył już uruchomić unijne procedury przeciwko Polsce, co umocniło jego pozycję.

Timmermans, tym bardziej czuł się pewniej, ponieważ według źródeł „Rz”, ani przewodniczący Rady Europejskiej, ani komisarz Elżbieta Bieńkowska nie przejawiali ochotę, żeby w tym sporze opowiedzieć się po stronie własnego kraju.

Frans Timmermans, którego własna partia poniosła katastrofalną klęskę w ostatnich parlamentarnych wyborach w Holandii uczepił się konfliktu z Polską jako ostatniej deski ratunku i na tej awanturze chce dopłynąć do stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Z drugiej strony tak bezwzględne stanowisko Brukseli umocniło przekonanie naszych władz, że Polska traktowana jest niesprawiedliwie oraz wzmocniło pozycje tych polityków, np. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, którzy uważają, że Polska nie powinna ulegać dyktatowi Brukseli.

Źródło: „Rzeczpospolita”

REKLAMA