
Temat „dżungli” w Calais, gdzie tysiące migrantów czekają na „okazję” przedostania się do Wielkiej Brytanii, jest ostatnio mało poruszany. Dawna dżungla nie istnieje, ale rozbiła się na małe podobozy, a kandydatów do dalszej emigracji nadal nie brakuje.
Sposoby są różne. W marcu dokonano ataku na port w Calais i próbowano opanować prom. Nadal próbuje się też wykorzystywać ciężarówki (np. Polacy przewozili Irakijczyka schowanego w transporcie trumien), ale są też desperaci, którzy kanał La Manche usiłują po prostu przepłynąć. Policja twierdzi, że to zjawisko w ostatnich miesiącach nasila się.
Nie tak dawno wyłowiono z morza 20 emigrantów. Teraz policja celna zatrzymała siedmiu dorosłych mężczyzn, którzy w zupełnie nieprzystosowanej do wycieczek morskich łodzi usiłowali przepłynąć kanał.
Zostali wyłowieni zaledwie 3 km od przylądka Gris Nez i przewieziono ich do Boulogne sur Mer. Tylko spokojne morze uratowało ich przed poważniejszymi konsekwencjami. W 2018 wyłowiono z kanału 504 migrantów.