Korupcja problemem nr 1 w Afryce. Jak to się robi na Czarnym Lądzie

Afrykańska opieka medyczna/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Radek Pietruszka
Afrykańska opieka medyczna/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Ukazał się raport zastępcy sekretarza generalnego ONZ na temat Afryki Ahmedou Oulda Abdallaha, b. szefa mauretańskiej dyplomacji. Mówi o powszechnym zjawisku korupcji na tym kontynencie i chociaż jest to zjawisko międzynarodowe, to w Afryce po prostu niemal bezkarne.

To już kolejny raport tego typu. W każdym z nich korupcja pojawia się jako problem nr 1 tego kontynentu. „Bezkarne oligarchie rujnują kraje i niszczą suwerenność narodową (…) Są przyczynami wojen i masowej emigracji” – twierdzi Abdallah.

REKLAMA

Afryka nie ma narzędzi przeciwdziałania takim zjawiskom. Brakuje niezależnych mediów, nieskorumpowanej policji i niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Raport twierdzi, że korupcja wyprowadza co roku dziesiątki miliardów dolarów i nikt w tej sprawie nie podnosi alarmu.

Sytuacja jest wygodna także dla inwestujących tu zagranicznych firm. Duże kontrakty bywają zawierane w ciągu jednego dnia, bez przetargów i nie zawsze korzystnie dla gospodarki danego kraju. Zjawisko to rozprzestrzeniło się już w epoce postkolonialnej i trwa do dziś. W dodatku każdy niemal rząd dość bezczelnie organizuje sobie różne antykorupcyjne konferencje. Na tym tez można zarobić…

REKLAMA