– Kpina i skandal we wrocławskim sądzie ws zbrodni miłoszyckiej (sprawa Tomasza Komendy). Nagle okazało się, że ławniczka jest klientką adwokata jednego z oskarżonych. Nie przyznała się do tego! – poinformował na Twitterze Marcin Torz z „Super Expressu”, który śledził przebieg rozprawy.
O godz. 9.30 we wrocławskim Sądzie Okręgowym miała odbyć się rozprawa w sprawie zbrodni w Miłoszycach sprzed ponad 20 lat. To w związku z tą sprawą niesłusznie skazany został Tomasz Komenda.
Tym razem jako oskarżeni zasiedli Ireneusz M. i Norbert Basiur (zgodził się na podawanie danych).
Jednak doszło do nietypowej sytuacji. Poinformował o niej dziennikarz „Super Expressu” Marcin Torz, który był obecny na rozprawie. – Kpina i skandal we wrocławskim sądzie ws zbrodni miłoszyckiej (sprawa Tomasza Komendy). Nagle okazało się, że ławniczka jest klientką adwokata jednego z oskarżonych. Nie przyznała się do tego! Teraz sąd się zastanawia, czy nie zmienić ławnika, ale to będzie oznaczało nowy termin – napisał Torz na Twitterze.
– To się w głowie nie mieści. Proces, na który czeka cała Polska, w tym zdruzgotani rodzice zamordowanej Małgosi, nie będzie najpewniej mógł się rozpocząć przez totalną ignorancję ławniczki. Kobieta, gdy poinformował o tym jej adwokat, tylko się uśmiechała – dodał.
To się w głowie nie mieści. Proces, na który czeka cała Polska, w tym zdruzgotani rodzice zamordowanej Małgosi, nie będzie najpewniej mógł się rozpocząć przez totalną ignorancję ławniczki. Kobieta, gdy poinformował o tym jej adwokat, tylko się uśmiechała.
— Marcin Torz (@MarcinTorz) May 7, 2019
Źródła: wp.pl/twitter.com