W Woli Gułowskiej w woj. lubelskim miało dojść do niebywałego skandalu, który de facto byłby również profanacją. Księża podczas odprawiania popołudniowej Mszy św. mieli być pijani, zaś jeden z nich miał zwymiotować na ołtarz podczas picia z kielicha już konsekrowanego wina. Kuria zaprzecza temu drugiemu zarzutowi, zaś ten pierwszy potwierdza tylko częściowo.
Jedna z mieszkanek gminy Adamów przekazała szokujące informacje Radiu ZET. 3 maja po świętowaniu dnia strażaka odprawiona została Msza święta. Księża mieli być pijani, zaś jeden z kapłanów miał zwymiotować w trakcie picia kielicha na ołtarz.
Ks. Jan Świątek, rzecznik prasowy kurii w Siedlcach przy pierwszym kontakcie ze strony dziennikarzy powiedział, że nie zna sprawy. Potem po zbadaniu tematu powiedział, że do spożycia alkoholu doszło. Twierdził jednak, że o stanie „całkowitej” nietrzeźwości nie ma mowy. Zaprzeczył też doniesieniom o zwymiotowaniu na ołtarz w trakcie Mszy świętej.
– Jeżeli chodzi o święto 3 maja to rzeczywiście ojcowie, którzy odprawiali mszę wieczorną – bo był zarazem i Dzień Strażaka – z tego co mi powiedziano, przynajmniej jeden z nich musiał czegoś spróbować na tym Dniu Strażaka. Chodzi o alkohol – powiedział ks. Świątek. Dodał również, że „to nie był stan nietrzeźwości całkowity tylko po prostu rzeczywiście był zauważalny”.
– Nie był to stan nietrzeźwości w postaci np. bełkotu. Rzeczywiście spróbowali alkoholu na tejże imprezie strażackiej, co zostało wyczute przez wiernych i na tej podstawie prawdopodobnie zostały skierowane różnego rodzaju zarzuty przeciwko nim – mówił ks. Świątek.
Ks. proboszcz nie był obecny na tej Mszy. Rzecznik prasowy kurii zapewnił również, że parafia zareagowała na niesubordynację księdza, zaś w sobotę odprawiono nabożeństwo ekspiacyjne za grzech. Wikary przeprosił też w niedzielę wszystkich parafian za swoje zachowanie i prosił o wybaczenie.
Źródło: radiozet.pl