Europoseł PiS Karol Karski zasłynął niedawno ponownie ze spotu wyborczego wprost wzorowanym na Leszku Bublu. Teraz znowu trafia na usta dziennikarzy, ale tym razem z innego, już poważnego powodu. Okazuje się, że w kilka lat zarobił 7 mln zł. Skąd taka kwota?
– Pensja plus diety dają 60 tys. zł. Czyli powinien legalnie mieć, nie jedząc, w co trudno uwierzyć, około 3 mln. Czy ktoś może się tym zająć? – napisał na Twitterze Marek Migalski.
W rozmowie z „Super Expressem” Migalski powiedział, że „pan Karski w ciągu 4,5 roku mógł zarobić co najwyżej 3,5 mln”. – Jest niemożliwe, żeby profesor zarobił 7 mln jako europoseł w tym czasie – powiedział.
Niedawno poruszano już kwestię dużych oszczędności Karskiego. Wówczas tłumaczył to pracą żony oraz swoją.
– Mam majątek wspólny z żoną, ja zarabiam, ona zarabia – jest profesorem prawa międzynarodowego. I to z tego wynika – mówił Karol Karski.
– Jeśli jest tak, że te dodatkowe 3,5 mln zł pan profesor wraz z własną żoną zarabiają na uniwersytetach, to mogę tylko pogratulować takich stawek. Być może jest też tak, że są jeszcze inne dochody małżeństwa Karskich, których nie trzeba wykazywać w oświadczeniu i o których my nie wiemy – stwierdził Marek Migalski.
Teraz na poważnie: @profKarski przez 4.5 roku europosłowania zarobił 7 mln pln. Pensja plus diety dają 60.000 pln. Czyli powinien legalnie mieć, nie jedząc, w co trudno uwierzyć, około 3 mln. Czy ktoś może się tym zająć? https://t.co/zsJ2s6mXbO
— Marek Migalski (@mmigalski) May 7, 2019
Źródła: twitter.com/se.pl
