Francja chce jak najszybszego Brexitu. Macron boi się brytyjskich posłów w Parlamencie Europejskim

Emmanuel Macron i Theresa May w czasie kwietniowego spotkania w Paryżu na temat ustalenia daty Brexitu. Zdjęcie/IAN LANGSDON Dostawca: PAP/EPA.
Emmanuel Macron i Theresa May w czasie kwietniowego spotkania w Paryżu na temat ustalenia daty Brexitu. Zdjęcie/IAN LANGSDON Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Francja nie będzie tolerowała ciągłego przesuwania daty Brexitu – oświadczył doradca prezydenta Francji. Wyraził nadzieję, że wybory do PE w W. Brytanii potrząsną tamtejszymi partiami, by osiągnęły porozumienie w sprawie umowy dotyczącej wyjścia z UE.

Na pewno nie będziemy akceptowali powtarzającego się przesuwania terminów – powiedział doradca Emmanuela Macrona. – Nasze przesłanie jest jasne: rozwiązanie będzie musiało zostać znalezione do 31 października.

REKLAMA

Według ostatnich ustaleń z UE Wielka Brytania powinna opuścić Wspólnotę najpóźniej właśnie do 31 października br.

Doradca Macrona nie powiedział, że dalsze przesuwanie po 31 października jest niemożliwe. Jak pisze agencja Reutera – dał jasno do zrozumienia, że Francja nadal będzie sprzeciwiać się ciągłemu opóźnianiu rozmów.

Brytyjczycy wezmą udział w wyborach europejskich – to jest dziwaczne i wątpliwe, ale trudno uwierzyć, że proces (dotyczący Brexitu) zakończy się przed 23 maja. Wybory europejskie mogą być szokiem politycznym, który doprowadzi do zawarcia ponadpartyjnej umowy przed 30 czerwca. Ale jeśli sytuacja nie zostanie wyjaśniona do 31 października, a więc kiedy powstanie Komisja Europejska, nie będziemy robić cyklu szczytów dotyczących Brexitu – dodał.

Zwycięstwo Partii Brexit, które jest bardzo prawdopodobne oznaczałoby, że to m.in posłowie brytyjscy, którzy chcą doprowadzić do ostatecznego opuszczenia Unii mieli by wpływ na wybór Komisji Europejskiej, jej przewodniczącego i szefa Parlamentu Europejskiego.

W niedzielę premier Wielkiej Brytanii Theresa May wezwała lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna do „(…) odłożenia na bok różnic i osiągnięcia porozumienia” w sprawie Brexitu. Szefowa rządu zwróciła się do Corbyna w komentarzu opublikowanym w gazecie „Mail on Sunday”, pisząc, że niekorzystne wyniki obu partii w wyborach samorządowych 2 maja wyrażają „jednoznacznie opinię wyborców na temat tego, co się dzieje – lub raczej nie dzieje – w Westminsterze.

W wyborach samorządowych rządząca Partia Konserwatywna zanotowała najgorszy wynik od 24 lat, tracąc ponad 1,3 tys. radnych na terenie kraju, także Partia Pracy – wbrew wcześniejszym oczekiwaniom – uzyskała mniej mandatów, niż miała dotychczas. Wyborcy zwrócili się głównie w stronę proeuropejskich Liberalnych Demokratów oraz kandydatów niezależnych. Wyniki sondaży jednoznacznie wskazują, że wybory wygrałaby założona kilka tygodni temu Partia Brexit. Nie wystawiała ona jednak swych kandydatów

REKLAMA