Czasami tak jest, że nie ma się farta, ale ten mężczyzna ledwo uszedł z życiem przez jego brak. Pechowiec po zderzeniu z samochodem spadł ze swojego trójkołowca i został przez niego dwukrotnie potrącony. Niech on lepiej nie wychodzi z domu, bo jego anioł stróż jest na wakacjach.
Ten facet nie ma farta, oj nie ma. Spokojnie można go nazwać pechowcem miesiąca, bo jak inaczej nazwać osobę, którą własny pojazd dwukrotnie potrącił w ciągu zaledwie kilkunastu sekund?
Jak widzimy na nagraniu, trójkołowiec zderzył się na skrzyżowaniu z czarnym sedanem. Wskutek kolizji, mężczyzna prowadzący trójkołowca spadł a następnie został przygnieciony przez własny pojazd.
Chwilę później na miejsce zdarzenia zbiegli się świadkowie, którzy szybko uwolnili faceta z opresji.
Pech jednak nie odpuszczał. Kiedy przechodnie postawili motor z powrotem na koła, ten ruszył przed siebie. Niestety, skręcone koła sprawiły, że maszyna szybko zawróciła i po raz kolejny przejechała po swoim właścicielu.
Zresztą zobaczcie sami.
Źródło: Super Express