– Nie da się budować państwa, nie da się budować dobrobytu na śmierci dzieci – przekonuje Kaja Godek, liderka mazowieckiej listy Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy. – A proceder ten przybiera na sile.
– Mnie nie interesuje Kaczyński, mnie interesują nienarodzone dzieci. Interesuje mnie to, że robi się krzywdę najsłabszym i najbardziej bezbronnym. Nie da się budować państwa, nie da się budować dobrobytu na śmierci dzieci. Jeżeli nie będzie ochrony życia i prawa do życia, to człowiek nie ma żadnych innych praw. To jest pewna baza, którą trzeba zabezpieczyć – mówiła Godek w polsatowskim programie „Grafittoi”.
Kandydatka Konfederacji podkreśliła, że zaczynała swoją działalność publiczną „za rządów Platformy Obywatelskiej, która ignorowała projekty obywatelskie”. – Ta zmiana, która miała nastąpić cztery lata temu, na którą wszyscy liczyliśmy, absolutnie nie nastąpiła. Jak zabijano nienarodzone dzieci za PO, tak się je zabija za PiS-u. Wręcz tych aborcji jest coraz więcej – oceniła.
– Milion sygnatariuszy tego projektu czeka na jego uchwalenie. Jeżeli PiS-owi nie wystarczają metody społeczne, to zobaczy ten postulat ponownie na drodze politycznej – dodała i stwierdziła, że „zakończenie tego tematu może być tylko jedno: uchwalenie ochrony życia”.
– Ja, wchodząc do Konfederacji, powiedziałam jasno, że wchodzę, żeby bronić życia. Ja z tego nie robię tajemnicy. Moje wejście do polityki jest związane z tym, ze PiS zamroził projekt „Zatrzymaj aborcję” i sparaliżował TK, żeby nie uchwalał ochrony życia – oświadczyła Kaja Godek.
Źródło: Polsat News