Szef Marszu Niepodległości przyszpilił krętactwa amerykańskiego dyplomaty. Wysłannik departamentu Stanu cynicznie uspokajał Polaków

REKLAMA

Robert Bąkiewicz prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości skrytykował wypowiedź amerykańskiego dyplomaty Elana Carra, który przyjechał do Polski w celu uspokojenia nastrojów Polaków w związku z ustawą 447 amerykańskiego Kongresu.

Polsce przebywał specjalny wysłannik Departamentu Stanu USA Elan Carr. On został przysłany na skutek zaniepokojenia żydowskich środowisk coraz mocniejszym oporem polskiego społeczeństwa przeciwko amerykańskiej ustawie 447 w sprawie mienia bezspadkowego.

REKLAMA

Carr, jak to jest w zwyczaju w tej sprawie, oczywiście kręcił, mówiąc, że w ustawie 447 jest tylko opis sytuacji, dodając, że ofiary Holokaustu powinny mieć prawo do zwrotu majątków lub do odszkodowań. Przypomniał także że w 2009 roku 47 krajów, w tym Polska, podpisały tzw. Deklarację Terezińską w sprawie zadośćuczynienia ofiarom Holokaustu.

Tu nie chodzi o to, czego my chcemy. Polska podpisała Deklarację Terezińską, która mówi, że ludzie, których własność ukradli naziści, powinni mieć możliwość odzyskania swojej własności. Co ważne, tu nie chodzi o żadne reparacje czy obwinianie któregokolwiek z 46 krajów o zbrodnie nazistów. To kwestia ofiar, które cierpiały i powinny mieć drogę dochodzenia swoich praw czy rekompensaty. Myślę, że wszyscy uczciwi ludzie uważają to za rozsądne – powiedział Carr podczas środowego spotkania z dziennikarzami w Warszawie.

Sprawę skomentował Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległość.

Wypowiedzi Elana Carra, pełnomocnika Departamentu Stanu USA ds. walki z antysemityzmem z jednej strony mają uspokoić nastroje na potrzeby wewnętrznej polityki, mówiąc, że Polacy nie mają się czego obawiać. Z drugiej strony powołuje się on na Deklarację Terezińską i na ustawę 447, a z tych dokumentów jasno wynika, że chodzi o mienie bezdziedziczne i jego restytucję – powiedział w rozmowie z portalem Kresy.pl.

Źródło: Kresy.pl

REKLAMA