Lewacki tropiciel skarży Korwin-Mikkego o „pochwałę” i „propagowanie” pedofilii. Zamiast przestępstwa mamy kolejną hucpę tuż przed wyborami

Janusz Korwin-Mikke na konwencji Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. / foto: LiveOn.pl
Janusz Korwin-Mikke na konwencji Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. / foto: LiveOn.pl
REKLAMA

„Gazeta” podaje, że „ OKO.press przeanalizowało skandaliczne wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego, który – według redakcji – nie tylko nie potępia pedofilii, ale wręcz ją pochwala. „Nie mamy wyjścia. Zgłaszamy sprawę do prokuratury” – czytamy”.

Nie wiadomo jak redakcja „analizowała”, ale przytoczone fragmenty bronią się same. Sprawę wyciąga się dwa tygodnie przed wyborami, kiedy to sondaże Konfederacji rosną, więc sprawa specjalnie nie dziwi.

REKLAMA

W dodatku chodzi o wypowiedzi JKM, z których najnowsza padła co najmniej… rok temu. OKO.press czekało więc dość długo. Poza tym autor tekstu – Witkowski w roli „prokuratura” to już czysty śmiech.

Okazuje się nawet, że przyjrzeli się wypowiedziom „na przestrzeni lat”. Po prostu archeolodzy. Zacytowano tymczasem np. taki fragment: „Wolałbym, żeby moja córka trafiła w ręce pedofila, który po pupie pogłaszcze, niż poszła na lekcję edukacji seksualnej, bo to zabija erotyzm”.

„Pochwałę” pedofilii może w tym tylko widzieć taki „poeta” jak Witkowski. Czy jeżeli ktoś powie, że „wolałby żeby jego żona została zgwałcona, niż zamordowana” oznaczałoby to pochwałę gwałcenia? Oczywiście niezależnie od oceny takiego porównania, wyciąganie takiego wniosku byłoby absurdalne.

Kolejne przykłady: „W swoim komputerze mogę mieć co chcę”. „W sierpniu 2018 roku po śmierci Kory Jackowskiej Korwin-Mikke pisał wprost, że wykorzystanie seksualne w dzieciństwie ją wzmocniło i pozwoliło zostać znaną artystką”. „Każda dobrze wychowana 10-letnia panienka powiedziałaby po prostu »Czy księdzu nie wstyd?« – i do żadnego »molestowania« by nie doszło”.

I jeszcze wpis JKM na wieść o przyznaniu ofierze pedofilii dożywotniej renty: „Jezus-Maria! Kościół ma zapłacić milion + dożywotnią rentę(!!) kobiecie, którą w wieku 14 lat całował i obmacywał ksiądz. Teraz nastolatki (czytają internet, czytają…) będą się masowo podstępem lub siłą pchały księżom do łóżek. Sąd zastosował bardzo silny bodziec ekonomiczny”.

Jest jeszcze i cytat pokazujący pewien sceptycyzm jego autora: „Z tą pedofilią mocno się przesadza”, a „dotykanie przez mężczyznę (byle, oczywiście, bez nadmiernego natręctwa) raczej rozbudza kobiecość i pomaga niż szkodzi; również uodpornia na podobne zaloty w przyszłości”.

Tymczasem wg OKO.press wypowiedzi te naruszają art. 200 b Kodeksu Karnego: „Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2″.

Nie trzeba być prawnikiem, by stwierdzić, że tych kilka dość starych już felietonowych wypowiedzi, na dodatek wyrwanych często z kontekstu, w żadnym przypadku nie wyczerpuje znamion „pochwały” lub „propagowania” pedofilii. Chociaż się chłop narobił, Pitavalem raczej nie zostanie.

Zresztą autor tego tekstu Przemysław Witkowski z „Krytyki Politycznej”, specjalizuje się w donosach medialnych na prawicowych działaczy i nie tylko. Pisał już o St. Michalkiewiczu („judeosceptyk, nieźle żyje z datków”), o ruchu narodowym („Duce prowadź do szturmu”), o poddanym eutanazji 2-letnim Alfiem Evansie („biedny bezmóg z Anglii”), czy o prof. Jacku Bartyzelu („antysemita, ultrakatolik”).

REKLAMA