Telefony komórkowe w Polsce przestaną działać? Ruch w sieci może być tak duży, że nie da się go obsłużyć

Sieć 5G - zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
Sieć 5G - zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
REKLAMA

Rozwój technologii oraz coraz większa ilość urządzeń Internetu Rzeczy (IoT) kreują coraz większy ruch danych. Wg. najnowszych prognoz tylko w ciągu najbliższych 6 lat wzrost średniego miesięcznego zużycia danych wśród użytkowników będzie 25 krotny. Oznacza to, że jeśli dziś wystarczy nam 5 GB miesięcznego transferu w naszym telefonie to w 2025 roku będziemy potrzebować ponad 120 GB w każdym miesiącu. Ruch może być tak duży, że jego obsłużenie stanie się niemożliwe.

Internet mobilny ma 14 proc. udziału w całkowitym ruchu internetowym w Polsce. Średnia europejska to 6 proc. W 2018 r. użytkownicy krajowych sieci mobilnych wykorzystali w sumie ponad 3 mld GB danych. To ponad dwa razy więcej niż w 2016 r. Wg przedsiębiorstwa CISCO już za 3 lata, w 2022 roku wzrośnie w Polsce udział internetu mobilnego do 22%. Instytut Łączności w raporcie przygotowanym dla Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji ostrzega, że mobilne sieci w tym czasie nie będą już w stanie obsłużyć tak dużego zapotrzebowania.

REKLAMA

Niemożliwe będzie też wdrożenie na szeroką skalę nowych generacji sieci, w tym sieci 5G. Już dziś w niektórych obszarach miejskich z uwagi na wiele podłączonych do sieci urządzeń można zaobserwować spadki prędkości mobilnego internetu. Spowodowane jest to wieloletnimi zaniedbaniami jeśli chodzi o przepisy jak i plan działań zmiany przeznaczenia pasma 700 Mhz w Polsce.

Polskie normy dotyczące pola elektromagnetycznego (PEM) są najbardziej restrykcyjne w Europie, zarówno w zakresie poziomu pól, jak i sposobu ich pomiaru. Odbiegają od przyjętych w zdecydowanej większości państw UE oraz świata. Przyczyna jest prosta – normy nie były aktualizowane od wielu lat. Obecne oparto jeszcze na założeniach sprzed dostępności telefonu komórkowego, kiedy dysponowano znacznie mniejszą niż teraz wiedzą na temat pól elektromagnetycznych.

Archaiczne regulacje uniemożliwiają rozbudowę nowoczesnej infrastruktury dla mobilnego internetu, hamując rozwój gospodarki. Przyjęcie norm, które panują w innych krajach UE pozwoliłoby na zastosowanie mniej widocznych stacji, co pozytywnie wpłynęłoby na krajobraz naszego kraju.

Dzisiaj Naziemna telewizja cyfrowa w Polsce wykorzystuje aktualnie zakres częstotliwości 470-790 MHz. Według przyjętego jeszcze w 2016 roku porozumienia wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej powinny do końca czerwca 2020 roku zwolnić pasmo 700 Mhz na potrzeby sieci 5G.

28 grudnia 2018 roku Polska wystąpiła jednak do Komisji Europejskiej z informacją o konieczności odsunięcia o 2 lata terminu udostępnienia pasma 700 MHz do 30 czerwca 2022 roku. Ta decyzja spowodowana jest tym, że mogą nas zagłuszać rosyjskie stacje telewizyjne, które nadal będą wykorzystywać pasmo 700 Mhz. Przedłużając termin Polska może się narazić sąsiadom z południa i zachodu, ponieważ nasze stacje będą wtedy zakłócać ich sieci mobilne.

Samo przesunięcie terminu do końca czerwca 2022 nie gwarantuje jednak sukcesu. Żeby przeprowadzić wszystkie niezbędne inwestycje na terenie naszego kraju wszystkie procedury z tym związane, takie jak zmiana decyzji rezerwacyjnych i nowy plan kanałowy, powinny rozpocząć się jak najszybciej. Dodatkowo wdrożenie nowego standardu nadawania DVB-T2 pozwoli na dużo bardziej ekonomiczne wykorzystanie pasma, a pozytywnie wpłynie na ilość zakłóceń. Dzięki temu standardowi możliwe będzie także nadawanie wszystkich kanałów w jakości HD, a sama naziemna telewizja cyfrowa zyska dodatkowe miejsca, które będą mogły być wykorzystane przez nadawców.

Jeśli Polska nie zdąży w ciągu kliku lat może „paść” telefonia komórkowa w Polsce. Operatorzy nie będą w stanie obsłużyć ruchu. Podobny wpływ mogą mieć interferencje wielu urządzeń i wzajemne zakłócanie się różnych użytkowników.

REKLAMA