
Pierwszą rundę prezydenckich wyborów na Litwie wygrali: kandydat niezależny, b. główny doradca prezesa banku SEB, ekonomista Gitanas Nauseda, który zdobył 31 proc. i Ingrida Szimonyte, kandydatką konserwatywnego Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD), która zdobyła 31,1 proc.
Niewykluczone, że Litwę czeka teraz nie tylko II tura wyborów prezydenckich, ale też przedterminowe głosowanie do parlamentu. Przegranym pierwszej tury jest bowiem kandydat rządzącego Litewskiego Związku Rolników i Zielonych (LVZS), premier Saulius Skvernelis.
Dostał 23% i zajął dopiero trzecie miejsce. Jego ugrupowanie już zapowiedziało, że przejdzie do opozycji, a on sam poda się w lipcu do dymisji.
Dzisiaj Litwa wybiera prezydenta. Dalia Grybauskaite nie może już kandydować po raz trzeci, więc na pewno będą mieli nowego prezydenta. Faworytami są Ingrida Szimonyte (Związek Ojczyzny – Litewscy Chadecy) i Gitanas Nauseda, wykładowca, ekonomista. https://t.co/QMz9Wu7dJr
— Rafał Ś. (@rafal016) May 12, 2019
Czwartą pozycję zajęła kandydatka Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP), unijnego komisarza ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenisa Andriukaitisa poparło niecałe 5, tylko niecały 1% więcej, niż polskiego kandydata Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL-ZChR) europosła Waldemara Tomaszewskiego.
Frekwencja w niedzielnych wyborach na Litwie wyniosła 56,5 proc. uprawnionych do głosowania. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 26 maja, razem z wyborami do PE. W II turze kandydaci mają podobne szanse, ale też media zwracają uwagę, że podobne są także ich programy. Nauseda jako kandydat „niezależny” liczy jednak na większe wsparcie elektoratu przegranych kandydatów.
Przy okazji wyborów prezydenckich odbyły się też na Litwie dwa referenda – w sprawie ustanowienia podwójnego obywatelstwa i zmniejszenia liczby posłów ze 141 do 121. Ich wyniki ze względu na niską frekwencję nie będą wiążące.
Źródło: TVP Info/PAP