
Izrael jako gospodarz tegorocznej edycji festiwalu piosenki Eurowizji próbował wykorzystać ten fakt do poprawy wizerunku i zgodnie z „postępową filozofią” tego wydarzenia zaprezentować się jako kraj „tolerancji i wielokulturowości”.
Zamiast poprawy marki, wróciły jednak tradycyjne problemy, czyli przede wszystkim konflikt z Palestyńczykami. Na południe Izraela poleciały palestyńskie rakiety, nastąpił odwet i kiczowaty festiwal zszedł na dalszy plan.
Turyści woleli zostać w domach i nawet film promujący festiwal przyniósł odwrotny skutek, bo spotkał się z oskarżeniami o antysemityzm i mizoginizm.
Od jutra w Tel Awiwie rusza Eurowizja 2019.
Gdzie jest międzynarodowa sprawiedliwość i gdzie są prawa człowieka?#BoycottEurovision2019 pic.twitter.com/vDGJgv3Ntc
— Basia (@barbaraszot) May 13, 2019
Konkurs Eurowizji debiutował po II wojnie światowej i miał leczyć rany rozdartej po wojnie Europy. Już dawno stracił swój sens i przemienił się w pstrokatą i poprawną politycznie imprezę, na której najmniej liczą się walory naprawdę artystyczne.
Izrael zdobył prawo do organizacji imprezy po tym, jak poprzedni konkurs wygrała izraelska piosenkarka Netta Barzilai z dość prymitywnym utworem „Toy”. Postanowiono go zorganizować w Tel Awiwie, otwartym np. dla gejów, z ładnymi plażami i nocnym życiem.
centrum prasowe w tel awiwie na eurowizję 2019 to hit, oni tam mają drewniane krzesła i stoły jak na dożynkach w jakiejś miejscowości 1000 mieszkańców, porównanie z eurowizją 2015 i 2017 pic.twitter.com/hVc5d8DGZw
— chubbyemperor (@ChubbyEmperor) May 6, 2019
Miała to być okazja do poprawy wizerunku kraju. Zareagowali jednak z akcją „antypromocyjną” Palestyńczycy. Pojawiły się wezwania artystów do bojkotu, prowokacje.
Wielu europejskich artystów, w tym były lider Pink Floyd, Roger Waters, poparło apel o przeniesienie festiwalu w inne miejsce. Prze siedzibami krajowych TV organizowano demonstracje. Międzynarodowa opinia zwróciła uwagę na tematy, których Izrael chciał uniknąć.
W dodatku impreza finałowa zbiega się z rocznicą „Nakba”, dniem, w którym Palestyńczycy upamiętniają swoją gehennę z 1948 roku. Tego dnia planowane są w całym kraju i na terytoriach palestyńskich dziesiątki demonstracji i protestów przeciw festiwalowi Eurowizji.
Pojutrze rusza w TLV Eurowizja 2019; pogoda i nastroje ok, choć przyjechało dużo mniej turystów niż przewidywano (zawiniła masakryczna drożyzna w Izraelu, a nie… https://t.co/f6pmqr2MYY pic.twitter.com/byg1sr1CUQ
— eli barbur (@eli_barbur) May 12, 2019
Do Tel-Awiwu przyjechało na festiwal tylko około 15 tys. turystów. Rok temu Lizbona gościła z tej okazji 90 tys. osób. Warto też przypomnieć o kontrowersjach z anglojęzyczną wersją teledysku „Pali się” polskiego wykonawcy zespołu Tulia. Usunięto z niego m.in. ujęcie z kobietami pod przydrożnym krzyżem.
Tulia. Polska. Eurowizja .
Serio? 🤭🤭🤭
Co to jest? pic.twitter.com/JJsVFr7bx4— Lucek (@lucekteam) May 12, 2019
Źródło: AP