Liderka Konfederacji ostrzega. Kaja Godek: „Po zaostrzeniu przepisów przeciwko pedofilii może wzrosnąć liczba aborcji”

Kaja Godek. Fot. Fundacja Życie i Rodzina
Kaja Godek. Fot. Fundacja Życie i Rodzina
REKLAMA

Przedstawiciele Konfederacji oraz Fundacji „Życie i Rodzina” uważają, że samo zaostrzenie przepisów ws. pedofilii nie ochroni dzieci, a – jak podkreślali – „może być więcej aborcji” oraz „”sądowych absurdów”. Apelowali, aby jeszcze w tej kadencji Sejm uchwalił projekt ustawy „Zatrzymaj aborcję”.

Rządowy projekt zmian w Kodeksie karnym zaostrzający kary za przestępstwa związane z pedofilią oraz podwyższają do 16 lat granicę wieku, z którą związana jest ochrona prawno-karna dzieci w środę został skierowany do dalszych prac w komisji ustawodawczej.

REKLAMA

Według Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy proponowane zmiany mogą doprowadzić do zwiększenia liczby aborcji w Polsce. W ich ocenie może temu zapobiec uchwalenie projektu ustawy „Zatrzymaj aborcję”. „Jeżeli nie zabezpiecza się życia najmłodszych, nienarodzonych dzieci, to później, przy okazjach, których się nie spodziewamy, może dojść do rozszerzenia przez Polki polityki aborcyjnej” – mówiła na konferencji prasowej kandydatka Konfederacji do PE i liderka Fundacji „Życie i Rodzina” Kaja Godek.

W jej ocenie po podniesienia „wieku przyzwolenia” na współżycie z 15. do 16. roku życia, „będziemy mieli w Polsce więcej aborcji z przesłanki o czyny zabronione”. Godek podkreśliła, że Konfederacja jest za tym, żeby chronić dzieci i młodzież przed „seksualizacją”. „Jesteśmy za tym, żeby chronić je przed molestowaniem i jesteśmy za tym, żeby wiek +przyzwolenia+ podnieść. Natomiast trzeba pamiętać, że w połączeniu z zaniedbaniami, które nastąpiły na polu ochrony życia przez ostatnie cztery lata, jest to de facto rozszerzenie prawa do aborcji w polskim prawie” – oświadczyła.

Winnicki zaznaczył, że 99 proc. dzieci zostało skrzywdzonych przed pedofilów, którzy „nie noszą sutanny”, a księża-pedofile to według niego jedynie „ułamek procenta”.

„Trzeba jasno powiedzieć, że pedofilia w Polsce, czy w innych państwach, to przede wszystkim efekt głębokiej demoralizacji społecznej, głębokiej demoralizacji i seksualizacji przestrzeni publicznej, traktowania seksu, wręcz jako przedmiotu kultu, a także seksualizacji dzieci, które oswajają się z tymi tematami od najmłodszych lat” – zauważył prezes Ruchu Narodowego.

Według niego film braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” pokazuje, że „dzieci trzeba chronić przed seksualizacją”. „Bo to, że dzieci będą niejako +molestowane+ przez seksualizację szkolną, wcale nie uchroni ich przed pedofilami, a wręcz przeciwnie – otworzy je na pewne doświadczenia, złe doświadczenia, których ofiarą również padają” – przekonywał.

Poseł podkreślił, że Konfederacja jest za tym, aby edukować dzieci i młodzież „w czystości i wstrzemięźliwości”, ale – jak przyznał – „znamy też życie i obyczaje”. Dlatego według niego regulacje proponowane przez PiS „nie uderzą bezpośrednio w pedofilów, tylko w nastolatków”.

Winnicki zwrócił uwagę, że w myśl zaproponowanych przez rząd zmian, „osiemnastolatek współżyjący z szesnastolatką, może być sądzony za pedofilię, a szesnastolatka, jeżeli zostanie poczęte dziecko, może to dziecko zabić, ponieważ rozszerzony jest dostęp do aborcji, rozszerzona jest przesłanka aborcyjna”. „To jest absurd! To wcale nie powstrzyma fali ciąż u nastolatek, wcale nie powstrzyma pedofilów. To tylko zwiększy zagrożenie i doprowadzi do absurdalnych sytuacji na salach sądowych” – ocenił.

Winnicki apelował, aby nie było zgody nie tylko na seksualizację dzieci, ale też na „homolobby w Kościele”. Zwrócił uwagę, że ze wspomnianego filmu o pedofilii wynika, iż najczęściej molestowani są chłopcy. „Nieprzypadkowo tak jest, bo problem pedofilii w Kościele, to głównie problem księży o skłonnościach homoseksualnych. Niewielu ich jest, ale z tą niewielką garstką trzeba zrobić porządek” – podkreślił.

Krzysztof Kasprzak z zarządu Fundacji „Życie i Rodzina” zwrócił uwagę, że nie byłoby problemu z „rozszerzeniem przesłanki aborcyjnej, gdyby PiS przez ostatnie lata zajęło się tematem aborcji”.

„W Sejmie leży zamrożony projekt jednej z największych inicjatyw antyaborcyjnych w Polsce +Zatrzymaj aborcję+. Gdyby Prawo i Sprawiedliwość miało taką wolę, to zatrzymałoby aborcję już dawno. Nie ma tej woli. Jest mrożenie projektu. Codziennie ginie kilkoro dzieci, a obywatele, którzy w rekordowej liczbie podpisali się pod tą ustawą, są lekceważeni przez PiS” – powiedział Kasprzak.

Zaapelował też, żeby jeszcze przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu, uchwalić projekt ustawy w tej sprawie i – jak podkreślił – „ratować dzieci, nie dopuszczać do sytuacji, w której giną i konają w szpitalach”.

Projekt ustawy „Zatrzymaj aborcję” zakłada m.in. usunięcie możliwości aborcji ze względu na podejrzenie niepełnosprawności bądź choroby płodu.

(PAP)

REKLAMA