Rusza proces posła z PiS i ministra z PO. Chodzi o nielegalne posiadanie broni!

REKLAMA

Polacy w oczach polityków POPiSu nie zasługują na poszerzenie dostępu do broni. Sami politycy jednak uważają się za tych, którzy są od swoich rodaków inteligentniejsi i bardziej odpowiedzialni. Im więc broń się należy. Właśnie ruszyła sprawa Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., którzy ponad partyjnymi podziałami zdobywali nielegalnie pozwolenia na broń.

Ruszyła głośna sprawa nielegalnego zdobycia pozwolenia na broń palną przez byłego ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka (PO) oraz byłego posła PiS Dariusza S. Ten drugi miał się również dopuścić poświadczenia nieprawdy. Ma chodzić o protokół z egzaminu teoretycznego, kartę egzaminacyjną z części teoretycznej wraz listą obecności, kartę egzaminacyjną z części praktycznej z listą obecności oraz listę wyników strzelania.

REKLAMA

Jeśli oskarżenie znajdzie potwierdzenie w faktach to okaże się, że choć politycy obu partii systemowych robiąc wszystko by ich rodacy nie mogli się skutecznie bronić, sami zdobywają pozwolenia na lewo.

Zatrważająca wręcz buta i hipokryzja

Wszystkie partie systemowe zgodnie twierdzą, że Polacy są zbyt nieodpowiedzialni by móc posiadać broń. Gdyby tylko dostali ją w swoje ręce to prawdopodobnie wystrzelali by się nawzajem, a wtedy nie miałby kto głosować na POPiS. Jest jednak najwidoczniej wśród Polaków wyższa rasa ludzi, którzy są na tyle inteligentni, że gdy będą posiadali pistolet to nie pójdą od razu zastrzelić sąsiada. Tą nadzwyczajną kastą muszą być najwidoczniej politycy PiSu i PO.

„Nic złego nie zrobiłem”

Poseł PiSu zarzeka się, że nie zrobił nic złego:

„Patrzę wysokiemu sądowi prosto w oczy i daję słowo honoru, że nigdy wspólnie i w porozumieniu z nikim nic złego nie zrobiłem. Nie miałem powodów, żeby iść na skróty. Poligon, strzelanie to dla mnie naturalna sprawa.”

O tym czy mówi prawdę zawyrokuje sąd.

Źródło: Wyborcza.pl

REKLAMA