Satanistyczno-masochistyczny występ na Eurowizji. Islandię w Izraelu reprezentował zespół wykonujący muzykę z gatunku „BDSM Techno” [VIDEO]

PAP. Zespół Hatari
PAP. Zespół Hatari
REKLAMA

Z roku na rok festiwal piosenki Eurowizja upada coraz niżej. Talent wykonawców i oddanie ducha narodów, które reprezentują przestaje być ważny. Tym co się liczy w konkursie jest dziwactwo i jak największe odstępstwo od normy. Czy można reprezentować naród śpiewając o tym, że „Nienawiść zwycięży”? Ano, można.

Zabawa była niepohamowana. Kac jest nieskończony […] Nienawiść zwycięży!”

REKLAMA

To nie fragment pseudopoezji jakiegoś nihilisty-narkomana (choć może jednak), lecz cytat z piosenki, którą zespół Hatari postanowił reprezentować swój kraj. Cały tekst brzmi jak niezbyt udana próba naśladownictwa Marilyna Mansona, a podkład muzyczny to połączenie tępego niemieckiego techno z satanistycznym metalem. W jaki sposób coś takiego dopuszczono do udziału w konkursie, z którego niegdyś pochodziły przepiękne europejskie hity?

Jedyne co było gorsze od tekstu to wykonanie i występ. Islandczycy wili się na scenie w skórzanych strojach, całość przypominała wstęp do jakiegoś obrzydliwego, fetyszystowskiego pornosa.

Sama piosenka była asłuchalna – zwrotki były wykrzykiwane głosem przywołującym na myśl filmy o opętaniu, zaś refren wyśpiewywany przez indywiduum, któremu trudno było przypisać określoną płeć, pełen był fałszywych dźwięków.

Jaki jest przekaz piosenek zespołu? Nie będzie tutaj żadnego zaskoczenia: jak sami mówią, ich piosenki są antykapitalistyczne. Po raz kolejny sprawdza się zasada mówiąca o tym, że największymi przeciwnikami kapitalizmu są ci, którzy sami z siebie zrobili dziwaków, a później dziwili się że żaden kapitalista nie chce ich zatrudnić.

Źródło: YouTube

REKLAMA