W 2013 zamordowano w Paryżu działaczy kurdyjskich. Francuskie śledztwo wskazuje na tajne służby Turcji. Nowe dochodzenie

Kurdowie we Francji Fot. Twitter
REKLAMA

Śledczy ds. terroryzmu powiadomili o wznowienie śledztwa w sprawie zamordowania trzech kurdyjskich aktywistów w Paryżu. O wznowienie śledztwa starały się rodziny zabitych.

Wg AFP znaleziono nowe dowody, że w sprawę mordu zaangażowane mogły być tureckie tajne służby (MIT). Powrót do sprawy następuje dopiero w momencie pogorszenia się relacji Ankary z UE.

REKLAMA

Rodziny złożyły wniosek o dodatkowe śledztwo jeszcze w marcu 2018 r. Jak to z tajnymi służbami i grami wywiadów bywa, jedyny podejrzany w tej sprawie Turek Omer Güney zmarł na raka mózgu pod koniec 2016 r., niemal w przeddzień swojego procesu, który miał mieć miejsce w Paryżu.

Omer Güney był pracownikiem utrzymania ruchu na lotnisku Roissy Charles de Gaulle. Zmarł w szpitalu w wieku 34 lat, co pozwoliło wtedy uniknąć niewygodnego procesu, w którym ujawniono by jego związki z MIT.

Ofiary były komunistami, działaczami Partii Robotniczej Kurdystanu, uznawanej wtedy przez Turcję, Stany Zjednoczone i Unię Europejską za „organizację terrorystyczną”. Zabity wtedy 54-letni Sakine Cansiz był uważany za bliskiego współpracownika szefa tej partii Abdullaha Öcalana.

Do mordu doszło w Centrum Informacyjnym Kurdystanu (CIK) w 10. dzielnicy Paryża 9 stycznia 2013 roku. Od początku nikt nie miał specjalnych wątpliwości, kto w rzeczywistości stał za zamachami.

Kurdowie w Paryżu:

REKLAMA