Fałszywi weterani, fałszywe ordery. Moskwa walczy z plagą megalomanii. „Takich błaznów z medalami są tysiące”

Medalomania. Zdjęcie ilustracyjne. Fot youtube
REKLAMA

Moskwa zaczęła walczyć z medalomanią i megalomanią swoich obywateli oraz z fałszywymi weteranami, którzy licznie występują podczas państwowych świat.

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem podczas tych świąt wielu weteranów przypina do swoich mundurów i marynarek dziesiątki medali. Wiele z nich to bezwartościowe świecidełka i pamiątkowe znaczki, które imitują nagrody państwowe.

REKLAMA

W maju br. Ministerstwo Obrony Rosji wprowadziło nowe zasady noszenia odznaczeń państwowych. Nagrodzeni będą mogli nosić na piersi, po lewej stronie w dwóch rzędach jedynie 10 medali i znaków przynależności służbowej.

Do tego doszły inne ograniczenia. Nie będzie można nosić na galowym mundurze medali przyznanych przez instytucje cywilne oraz herbów organizacji społecznych.

To nie jedyny problem, jaki mają władze z ta medalo-megalomanią. Innym problemem są fałszywi weterani. Prawdziwi weterani z II Wojny Światowej powinni mieć co najmniej 90 lat. Tymczasem podczas defilad z okazji zakończenia tej wojny z udziałem osób cywilnych pokazują się znacznie młodsi weterani i weteranki z pełną galą medali. Jeden z nich nosił nawet mundur sowieckiego marszałka.

„Takich błaznów z medalami są tysiące. Zamieniają oni już w masówkach bardzo starych i bardzo niewygodnych w wielu aspektach prawdziwych weteranów, którzy dostają od państwa skromną, a wręcz nędzarską emeryturę, mieszkają często w strasznych warunkach, daleko od dużych miast, a co najważniejsze w odróżnieniu od „przebierańców” nie lubią i nie chcą kłamać. Ci z nich, którzy jeszcze zachowali jasność umysłu, lubili zadawać retoryczne pytania o poziomie życia w obecnej Rosji w porównaniu z pokonanymi” – pisał Andriej Skliarow, autor portalu Russkaja Fabuła.

Źródło: Biełsat

REKLAMA