Prawie 150 tysięcy pedofilów w Wielkiej Brytanii? Narodowa Agencja ds. walki z Przestępczością ujawnia szokujące dane

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. YouTube
REKLAMA

Według National Crime Agency w Wielkiej Brytanii może być 7 razy więcej pedofilów niż dotychczas przypuszczano. Agencja odkryła 144 tysiące kont powiązanych z pedofilską siecią w internecie.

Lynne Owens, szefowa National Crime Agency, poinformowała, że agencja zbadała tzw „dark web”, czyli „nieoficjalną”, niekontrolowaną część internetu, do której dostać się można m.in za pomocą specjalnego oprogramowania. Tak odkryto konta powiązane z siecią pedofilską. Jest ich 144 tysiące. Dotychczas liczbę pedofilów w Wielkiej Brytanii szacowano na 20 tysięcy osób.

REKLAMA

Owens występując na specjalnej konferencji w Londynie stwierdziła, że nie można łudzić się, iż jeden pedofil ma kilka kont i stąd tak duża ich liczba. Wg niej w rzeczywistości jest ona wielokrotnie większa niż dotychczas przypuszczano.

By wejść na niektóre strony pedofilskie w „dark web” trzeba np. udowodnić, że zgwałciło się dziecko. Jak poformowała szefowa Agencji każdego miesiąc udaje się uratować około 400 dzieci i zatrzymać 500 pedofilów. Według niej służby nie były w stanie prowadzić wszystkich spraw kiedy jeszcze sądzono, że pedofilów jest około 20 tysięcy. Tym bardziej potrzebne są dodatkowe ogromne nakłady na walkę ze zboczeńcami. Agencja chce uzyskać na przestrzeni 3 lat 2,7 miliarda funtów (ok 14 miliardów złotych) na walkę z pedofilią i związaną z nią zorganizowaną przestępczością.

Pomocne w walce z pedofilią powinny być firmy technologiczne, które mają narzędzia do blokowania treści. – Odpowiednia technologia już istnieje – mówił Owens. – Cała branża (internetowa – przyp. red.) musi po wykryciu blokować strony wykorzystujące dzieci i zapobiegać ich powstawaniu. Potrzebne jest nam prawdziwa rewolucja w tym jak firmy internetowe podchodzą do problemu.

Peter Wanless z Narodowej Organizacji Zapobiegania Okrucieństwu wobec Dzieci (National Society for the Prevention of Cruelty to Children) stwierdził, że firmy internetowe powinny stosować podwyższone standardy bezpieczeństwa wobec dzieci korzystających z internetu. Powołał się na przykład z branży spożywczej, czy odzieżowej, w których towary dla dzieci muszą spełniać specjalne wymogi.

REKLAMA