We Francji skarżą się na albańską mafię. Pod Bordeaux opanowali mieszkania socjalne i tworzą slumsy

Mafia albańska i jej plantacja Fot. Twitter (Żandarmeria Francuska)
REKLAMA

W Begles (departament Żyrondy) lewicowy mer skarży się, że nie może sobie dać rady z mafią albańską i wzywa państwo do rozwiązania problemu slumsów, które tworzą. Albańczycy pojawili się tam kilka lat temu jako „uchodźcy”.

Już w ub. roku doszło do kilku likwidacji dzikich obozowisk zakładanych na ternach miejskich i squatów. W mieście wyrastały małe miasteczka z prowizorycznych domków i campingów. Imigranci zajmowali tereny nieczynnego sklepu „Lifla”, szkołę. Władze wysyłały tam policję i buldożery, a obozowiska niszczono. Szybko jednak powstawały nowe, pomimo że Albańczycy mieli być odsyłani do kraju.

REKLAMA

W społeczności tej działa też mafia, która kontroluje ostatnio m.in. kilka squatów, które powstały w mieszkaniach socjalnych. Szerzy się przestępczość. Nie jest to zresztą tylko problem Żyrondy, ale całej Francji.

Mafia albańska działa w USA, wielu krajach UE, a nawet w Izraelu. W Europie najsilniej działa we Francji, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Grecji, Niemczech, krajach skandynawskich, Austrii, Szwajcarii i w Czechach.

We Francji jeszcze w 2000 roku zlikwidowano np. sieć stręczycieli prostytutek m.in. w Nicei, Tuluzie, Strasburgu, Metzu i Nancy. Sieć albańskich prostytutek działa też w Paryżu. W stolicy wykrywa się miesięcznie co najmniej jedną taką ekipę stręczycieli. W latach 2015-17 w Lyonie i Annecy było głośno o handlowaniu przez Albańczyków narkotykami. Właśnie takie zajmowane mieszkania socjalne jak w Begles przerabiane są często w laboratoria produkujące np. heroinę.

We Francji mafia ta dokonuje głównie przestępstw związanych z prostytucją, narkotykami, rozbojami, przemytem migrantów. Pojawiają się też przypadki drobnego handlu bronią. Wg źródeł policyjnych albańska mafia jest już zasiedziałą w regionie paryskim i regionie Alp-Rony-Owernii oraz w regionach przygranicznych (przemyt migrantów).

REKLAMA