Na Białorusi uszkodzono pomnik Lenina z kotem. W kraju, w którym służba bezpieczeństwa nadal nazywa się KGB, taki czyn to ciężkie naruszenie prawa.
Nostalgia po wodzu bolszewickiej rewolucji twórcy sowieckiego państwa głęboko pozostała u wielu ludzi, szczególnie starszego pokolenia. Pomniki Lenina można spotkać nawet na rodzinnych ogródkach działkowych.
Jeden z nich, stojący w takim ogródku i dość oryginalny jak na sowiecką mentalność, postanowili obalić nietrzeźwi dekomunizatorzy.
Dwóch młodych mężczyzn uszkodziło betonowy pomnik wodza rewolucji, który został z prywatnych środków ustawiony w ogródkach działkowych pod Witebskiem. Odłamali Leninowi dłoń i urwali połowę kota.
Mieli pecha. Zostali zarejestrowani przez kamery działkowego monitoringu i zatrzymali przez milicję. Mężczyzn oskarżono o chuligaństwo, za co grozi im do 6 lat więzienia.
Według milicji zniszczenie pomnika Lenina tłumaczyli oni swoją nietrzeźwością oraz światopoglądem, który nie akceptuje atrybutów władzy sowieckiej. Mieli też ujawnić, że są anarchistami i nienawidzą pomników Lenina.
Źródło: Biełsat
