
Mnożą się spekulacje, kto stał za kryzysem rządowym w Austrii. Wiele wskazuje, że być może Niemcy. Przypomnijmy, że do dymisji podał się wicepremier i szef FPOe Heinz-Christian Strache.
Powodem były publikacje niemieckich gazet „Sueddeutsche Zeitung” i „Spiegela” oraz nagranie wideo, na którym Strache oferuje państwowe kontrakty rzekomej inwestorce z Rosji w zamian za pomoc w uzyskaniu przez jego partię lepszego wyniku w wyborach.
Prawdopodobna prowokacja wywołała kryzys. W Austrii najprawdopodobniej odbędą się więc przedterminowe wybory parlamentarne, a informację taką potwierdza austriacka agencja APA.
Kanclerz Austrii Sebastian Kurz wyklucza dalszą współpracę z wiceszefem rządu Hansem-Christianem Strachem z powodu nagrania, w którym ten oferuje państwowe kontrakty rzekomej inwestorce z Rosji w zamian za pomoc w wyborach.https://t.co/1e5N1iv6WJ
— Józef Nowacki (@JozefNowacki4) May 18, 2019
To duży cios dla prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe). Wystąpienie publiczne już zapowiedział kanclerz Sebastian Kurz z Austriackiej Partii Ludowej (OeVP), która razem z FPOe tworzy koalicyjny rząd.
Osobne wystąpienie zapowiedział także lewicowy prezydent kraju Alexander Van der Bellen. Afera FPOe w przeddzień wyborów do PE może być bardzo pomocna dla opozycji.
Źródło: PAP