Brudna prawda o PiS i roszczeniach. Realizują plan zgodnie z harmonogramem. Kaczyński robi wszystko, żeby uśpić opinię publiczną. Stanisław Michalkiewicz wyjaśnia

Jarosław Kaczyński, judeopolonia. Foto: PAP
Jarosław Kaczyński, judeopolonia. Foto: PAP
REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz nie zostawia suchej nitki na dezinformacji jaka funduje PiS i ambasador USA w Polsce w sprawie ustawy 447 i nieuprawnionych żydowskich roszczeń majątkowych. Redaktor jest przekonany, że PiS przygotował już szkic ustawy oddającej polski majątek w żydowskie ręce, ale zwlekają z tym do jesieni, bo ujawnienie tego przed wyborami oznaczałoby koniec dominacji partii Jarosława Kaczyńskiego.

Stanisław Michalkiewicz odniósł się do tłumaczeń ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ws ustawy 447.

REKLAMA

„Uprzejmie zakładam, że pani Georgetta nie czytała tej ustawy i dlatego nie kalmie, ale po prostu nie wie co tam jest. Ktoś jej powiedział: „Pani Żorżeto kochana, ta ustawa żadnych skutków prawnych za sobą nie pociąga, jest to jednorazowy raport.” No nie jednorazowy tylko co roku, co najmniej raz do roku Sekretarz Stanu musi składać Kongresowi raport. A z czego będzie raportował, o czym? No w jakim zakresie kraje, które znalazły się na celowniku, realizują żydowskie roszczenia. Sens prawny tej ustawy polega na tym, że władze USA przyjęły na siebie obowiązek dopilnowania żeby te roszczenia zostały zrealizowane. Obawiam się ze Pani Żorżeta kochana została źle poinformowana prze jakichś sowich fagasów” – stwierdził Michalkiewicz.

„Jarosław Kaczyński został zapytany czy widzi zagrożenie ze strony amerykańskiej ustawy 447. Odpowiedział: „Nie widzę takiego zagrożenia.” No jak się zamknie oczy to się nic nie widzi, no widzi się ciemność. „Ale warto było powiedzieć, że niczego płacić nie będziemy, bo nie ma ku temu anie podstaw prawnych ani moralnych.” To akurat prawda, ale naciski amerykańskie i żydowskie na rząd Polski idą w kierunku żeby takie podstawy stworzyć.”

„O tym własnie mówił pan Mike Pompeo, kiedy podkręcał naszych dygnitarzy m.in. Jarosława Kaczyńskiego, żeby tam się nie lenili tylko przyspieszyli prace nad kompleksowym ustawodawstwem, które będzie stanowiło namiastkę takiej podstawy prawnej. Niech pan Jarosław Kaczyński nie udaje głupiego w sposób większy niż potrzeba” – powiedział publicysta.

Stanisław Michalkiewicz odniósł się także, od słów Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy atak na jego ugrupowanie.

„Konfederacja żadnej kampanii przeciwko Prawu i Sprawiedliwości nie prowadziła. Akurat w tych czynnościach, które Konfederacja przeprowadziła, one się akurat odbyły z moim udziałem. Chodziło nie o żadną kampanię przeciwko pis tylko o ujawnienie notatki sporządzonej przez pana ambasadora Chodorowicza, w której relacjonuje rozmowę jaką przeprowadził 25 października ubiegłego roku z pełnomocnikiem Departamentu Stanu ds. Holokaustu panem Yazdgerdim.”

„Z tej notatki wynika, że pan Yazdgerdi przedstawił za pośrednictwem ambasadora Chodorowicza polskim władzom, bo tam wiele osobistości tę notatkę dostało, imiennie byli adresatami tej notatki minister Czaputowicz, wicemarszałek Senatu pan Bielan, pan Sellin, pan Dworczyk. I pan Yazdgerdi tam przedstawia cały harmonogram prac nad stworzeniem takiej namiastki legalności dla tych żydowskich roszczeń dotyczących własności bezdziedzicznej i powiada, że strona Amerykańska rozumie, że w horyzoncie roku wyborczego nie można dokonywać żadnych przedsięwzięć, cytuję: „publicznych i formalnych”, bo dopiero po wyborach przyjdzie na to czas.”

„Natomiast do tego czasu powinien zostać dokonany istotny postęp w tej sprawie i pan Yazdgerdi wyjaśnia na czym powinien polegać ten istotny postęp. Otóż władze polskie powinny przejść do rokowań na temat konkretnych kwot finansowych. Warto zwrócić uwagę, że pan Kaczyński do tej merytorycznej strony tej notatki się nie odniósł, tylko oskarżył Konfederację, że jakąś kampanię przeciwko niemu prowadzi, a giermkowie pana Kaczyńskiego, bo już inaczej ich nazwać nie mogę, lansują tezę, że ci, którzy ujawniają nie to co Putin robi, tylko to co Ministerstwo Spraw Zagranicznych w warszawie wyprawia, to są ruskimi agentami.”

„Pan prezes Kaczyński powiada, że on zareagował i wyjaśnił tę sprawę. Pan Kaczyński niczego nie wyjaśnił! Panu Kaczyńskiemu niczego w tej sprawie wyjaśnić nie wolno. Po to został wylansowany przez USA, po to nastąpiła podmianka w 2015 roku na pozycji lidera polskiej sceny politycznej, nie po to żeby teraz coś wyjaśniał, tylko po to, żeby usypiał polską opinię publiczną i to właśnie pan Jarosław Kaczyński robi. Nie po raz pierwszy.”

„Powiem tak: pan Jarosław Kaczyński, nie wiem czy naprawdę czy tylko takie wrażenie stwarza, uważa, że wszyscy powinni się dla niego poświęcać, i że jego osobisty i partyjny interes jest równoznaczny z interesem Polski. Nie jest to prawda, bo Polska będzie istniała nawet wtedy, mam taką nadzieję, jak pan Kaczyński się przeziębi. Mam nadzieję, że Polska nie umrze razem z nim. W związku z tym nie można stawiać znaku równości miedzy interesem Polski a interesem Jarosława Kaczyńskiego.”

„To nie było pierwsze spotkanie z panem Yazdgerdim. O jakiej sprawie mówił pan Elan Carr, który był w Warszawie 7 maja? On powiedziała tak: o tym w jaki sposób Polska zrealizuje te roszczenia żydowskie, o których mówi ustawa 447 to Polska sama powinna zdecydować ale wykluczył, że Polska może się ośmielić nie zrealizować tych roszczeń.”

„Przypuszczam, że jak już te kompleksowe ustawodawstwo będzie uchwalone i ogłoszone w dzienniku ustaw, że już nie będzie można niczego ukryć, to Jarosław Kaczyński swoim wyznawcom powie tak: no dobra, macie rację, zdradziliśmy was! Ale to dobrze, że to myśmy was zdradzili, bo gdybyśmy my was nie zdradzili, to zdradziłby was Donald Tusk i wtedy by była katastrofa, a tak możecie się uważać za szczęściarzy i to jest kolejny sukces, który odnieśliśmy. Jestem pewien, że wielu wyznawców Jarosława Kaczyńskiego w to uwierzy, tak jak uwierzyli, że śp. Lech Kaczyński nie mógł nie ratyfikować traktatu lizbońskiego.”

„Jestem przekonany, że rząd dobrej zmiany taką prawną podstawę stworzy. Co więcej, jestem przekonany, że już ją ma szkicowo przygotowaną i tylko czeka do wyborów, bo gdyby przed wyborami zostałoby to ogłoszone, to z PiS nie zostałaby nawet mokra plama. Myślę, że jak my to wiemy, to Jarosław Kaczyński też to wie i wszystko robi żeby opinię publiczną w tej sprawie zdezinformować i uśpić jej czujność. Ale mu tu mu na to nie pozwolimy w miarę naszych skromnych możliwości” – zakończył Michalkiewicz.

REKLAMA