Konserwatyści wygrywają wybory w Australii. Wszystkie sondaże wskazywały na zwycięstwo lewicy

Premier Australii Scott Morrison. Zdjęcie: EPA/MICK TSIKAS AUSTRALIA AND NEW ZEALAND OUT Dostawca: PAP/EPA.
Premier Australii Scott Morrison. Zdjęcie: EPA/MICK TSIKAS AUSTRALIA AND NEW ZEALAND OUT Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Wstępne wyniki sobotnich wyborów parlamentarnych w Australii wskazują, że wbrew przedwyborczym sondażom rządząca konserwatywna koalicja Partii Liberalnej Australii (LPA) i Partii Narodowej Australii (NPA) utrzyma władzę, podała stacja ABC.

Według analityka wyborczego stacji ABC Antony’ego Greena, z przeliczonych dotychczas głosów wynika, że rząd Scotta Morrisona utrzyma władzę. Nie jest na razie jasne, czy koalicja rządowa uzyska większość w parlamencie, czy też będzie musiała tworzyć rząd mniejszościowy, ale dane wskazują, że nie może ona już przegrać.

REKLAMA

Od czasu poprzednich wyborów z lipca 2016 r. niemal wszystkie sondaże dawały Australijskiej Partii Pracy (ALP) niewielką, ale w miarę stałą przewagę nad konserwatywną koalicją.

Lider opozycyjnej Australijskiej Partii Pracy (ALP) Bill Shorten uznał porażkę swojego ugrupowania w sobotnich wyborach parlamentarnych w Australii i ogłosił, że zrezygnuje ze stanowiska szefa partii.

ALP wygrywała prawie wszystkie sondaże od czasu poprzednich wyborów w lipcu 2016 r. i związku z tym spodziewano się, że wygra sobotnie wybory. Tymczasem niespodziewane zwycięstwo odniosła konserwatywna koalicja kierowana przez Partię Liberalną Australii (LPA).

Ze wstępnego podziału mandatów wynika, że koalicja rządowa będzie miała co najmniej 74 mandaty w 151-osobowej Izbie Reprezentantów, podczas gdy ALP – co najmniej 65 mandatów, a przedstawiciele innych ugrupowań – sześć.

REKLAMA