Czwarty dzień nocnych zamieszek w departamencie Drome. „Problem w tym, że nie bardzo wiadomo o co chodzi”

Płonący samochód Fot. ilustr.
REKLAMA

Od nocy z środy na czwartek trwają we francuskim mieście Romans-sur-Isère w departamencie Drôme poważne zamieszki. Straż, która gasi pożary, musi pracować pod policyjną ochroną. Starcia powtarzają się co noc.

Zapalnym miejscem jest dzielnica blokowisk emigranckich La Monnaie. Na ulice wychodzą dziesiątki młodych ludzi, którzy podpalają głównie samochody i śmietniki. Teoretycznie nie jest to jak na Francję nic nowego, ale…

REKLAMA

Takie zamieszki wybuchają na przedmieściach dużych miast dość często. Na ogół jest jednak jakiś punkt zapalny. Kontrola policyjna, walki band handlarzy narkotyków o tereny dystrybucji, czyjeś aresztowanie. Tym razem mamy do czynienia z przemocą bez żadnego powodu, a przynajmniej tak twierdzi policja.

Podczas interwencji straży pożarnej w użyciu były „koktajle Mołotowa”. Policja odpowiedziała gazem. Nowy sposób rozładowywania podmiejskich stresów?

Źródło: Actu 17

REKLAMA