W odmętach politpoprawnej patologii. Lekarz poprosił muzułmankę o odsłonięcie twarzy. Teraz grozi mu utrata prawa do wykonywania zawodu

Muzułmanka. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Muzułmanka. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Po 23 latach pracy brytyjski lekarz może stracić prawo do wykonywania zawodu. Poprosił muzułmankę o odsłonięcie twarzy, a jej mąż oskarżył go rasizm i złożył oficjalną skargę.

52-letni Keith Wolverson, brytyjski lekarz w Uniwersyteckim Szpitalu w Stoke, przyjął na wizytę jako pacjenta dziecko. Towarzyszyła mu matka muzułmanka. Lekarz nie mógł zrozumieć co kobieta mówi na temat dolegliwości swej córki, więc poprosił ją o odsłonięcie twarzy, by to co mówi, brzmiało wyraźniej.

REKLAMA

Po wizycie mąż kobiety udał się do kierownictwa szpitala i oskarżył lekarza o rasizm, dyskryminację i co tam jeszcze. Złożył też oficjalne doniesienie do Naczelnej Rady Lekarskiej (General Medical Council), a ta podjęła oficjalne dochodzenie. W skrajnym przypadku Wolversonowi, który ma 23 lata stażu jako lekarz, grozi utrata prawa wykonywania zawodu.

Jak informuje dziennik „The Sun” według męża lekarz miał „doprowadzić kobietę do łez, upokorzyć ją na tle rasowym” i „krzywo na nią spojrzeć”.

Chciałem tylko dobrze usłyszeć co dolega jej córce – usprawiedliwia się w gazecie lekarz.

Rada Lekarska zaś tłumaczy, że według przyjętych zasad, to lekarz ma obowiązek odsłaniać twarz, jeśli go o to poprosi pacjent. W drugą zaś stronę to nie działa.

Stowarzyszenie Brytyjskich Lekarzy domaga się teraz od Rady wyjaśnienia tych przepisów. Mohammed Shafiq, z Fundacji Ramadan zaś żąda, by Naczelna Rada Lekarska wysłała lekarza na „kurs różnorodności”. Twierdzi też, że należy wprowadzić przepisy, by w takich przypadkach lekarzowi towarzyszyła też inna kobieta.

Sprawa jest więc taka. Poszła baba do lekarza, a ten może stracić licencję, bo prosił, by odsłoniła twarz. Dyskutuje o tym Stowarzyszenie Lekarzy, Naczelna Rada Lekarska, inne instytucje i organizacje, a także media. Takie problemy mają w postępowej Wielkiej Brytanii. Nawet nie chce nam się zastanawiać jak tam w takich przypadkach radzą sobie stomatolodzy, laryngolodzy etc.

REKLAMA