Do prawdziwej tragedii doszło pod wiaduktem w Sacramento. W pewnym momencie w przednią szybę auta uderzył i przebił statyw! Trójnóg miał zrzucić z góry 32-latek. Sprzęt wbił się w ciało pasażera samochodu.
Jak podaje „Daily Mail”, Tim Page odwoził z lotniska w Sacramento weterana. W pewnym momencie furgonetka wyjechała spod wiaduktu i tam stała się tragedia. Coś żółtego spadło na przednią szybę. Okazało się, że jest to trójnóg. Mimo przebicia płuca kierowcy udało mu się utrzymać kontrolę nad pojazdem.
Jak podają świadkowie, metalowy pręt wbił się w klatkę piersiową weterana. Page przyznaje, że w pierwszej chwili wpadł w panikę. Za to ranny był bardzo spokojny i twierdził, że „wszystko jest ok”.
„Czułem się jak we śnie, to było straszne. Na szczęście nie było tryskającej krwi” – wspomina przerażony kierowca.
Jak podaje „Daily Mail”, sam statyw zrzucił z wiaduktu 32-letni mężczyzna. Matthew Thompson został nagrany przez kamery monitoringu, kiedy kradł trójnóg z robót drogowych. Teraz ma zostać oskarżony o próbę zabójstwa.
Sam poszkodowany jak podają media na początku uważał, że nie trzeba dzwonić po pomoc. Jednak po przyjeździe karetki stwierdzono, że pręt złamał weteranowi żebro i przebił lewe płuco.
Ciężko ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala. Według lekarzy jego życiu już nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: Daily Mail/ wp.pl
