Premier oszukała Brytyjczyków. Teresa May otwiera furtkę do drugiego referendum w sprawie Brexitu

Theresa May. / foto: PAP
Theresa May. / foto: PAP
REKLAMA

Brytyjska premier Teresa May przedstawiła we wtorek kompromisową propozycję projektu ustawy o wyjściu z UE, ostrzegając jednocześnie, że posłowie głosujący w przyszłym tygodniu przeciwko tej ustawie opowiedzieliby się za „zatrzymaniem brexitu”.

Nowa propozycja zawiera łącznie 10 ustępstw, które były postulowane w ostatnich miesiącach przez krytyków dotychczasowych ram prawnych ws. brexitu, zarówno po stronie rządzącej Partii Konserwatywnej, jak i opozycyjnej Partii Pracy.

REKLAMA

Pierwsze reakcje były jednak wyraźnie negatywne, co powoduje, że wątpliwe jest, czy May zdoła uzyskać większość w Izbie Gmin.

Zgodnie z przedstawionymi intencjami rządu, w prawie zapisane zostałyby także złożone wcześniej na żądanie eurosceptyków gwarancje polityczne dotyczące uniknięcia jakichkolwiek różnic w statusie prawnym Irlandii Północnej a pozostałych części Zjednoczonego Królestwa (Anglii, Walii i Szkocji), jak również zobowiązania do poszukiwania alternatywnych rozwiązań wobec kontrowersyjnego mechanizmu backstopu.

W ramach jednej z najbardziej kontrowersyjnych zmian – będącej odpowiedzią na oczekiwania części proeuropejskich posłów Partii Pracy – w nowym projekcie ustawy pojawił się zapis, który potencjalnie mógłby otworzyć drogę do głosowania nad propozycją przeprowadzenia drugiego referendum ws. brexitu.

May powiedziała, że jeśli posłowie przyjmą w drugim czytaniu projekt jej ustawy, to na kolejnym etapie prac legislacyjnych rząd pozwoli na przeprowadzenie wiążącego głosowania nad postulatem organizacji ponownego plebiscytu w sprawie wyjścia z UE.

Premier zapewniła, że w razie poparcia takiego rozwiązania – choć jak zaznaczyła, będzie to wbrew jej opinii – jej gabinet byłby zobowiązany do zrealizowania takiej decyzji.

Media ujawniły, że początkowo szefowa rządu planowała pójść nawet o krok dalej, chcąc wyrazić zgodę na przeprowadzenie głosowania w tej sprawie przy tymczasowym zawieszeniu dyscypliny partyjnej, ale wycofała się z tego pomysłu po sprzeciwie eurosceptycznych ministrów.

May argumentowała jednak, że do opuszczenia Wspólnoty konieczna jest jakakolwiek struktura prawna, i wskazywała, że nowe brzmienie proponowanego przez nią projektu jest na tyle szerokie, że może być dostosowane przez posłów do potrzeb wyrażanych przez większość parlamentarną.

(PAP)

REKLAMA