Amerykanie grożą atakiem na Syrię. Twierdzą, że Assad ponownie używa broni chemicznej

Prezydent Syrii Bashar al-Asad. Źródło: ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Prezydent Syrii Bashar al-Asad. Źródło: ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Stany Zjednoczone dostrzegły oznaki świadczące, że wojska rządowe w Syrii ponownie zaczęły stosować broń chemiczną – oświadczył we wtorek Departament Stanu USA, który zagroził „szybką i odpowiednią odpowiedzią”.

Według opublikowanego komunikatu wojska Assada mogły użyć tej broni w ub. niedzielę w północno zachodniej Syrii podczas ataku na siły rebeliantów.

REKLAMA

Wciąż zbieramy informacje na temat tego ataku, ale powtarzamy ostrzeżenie: jeśli reżim Assada użyje broni chemicznej to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy udzielą szybkiej i odpowiedniej odpowiedzi” – głosi oświadczenie.

Prezydent USA Donald Trump już dwukrotnie zarządzał ataki lotnicze na siły Assada: w kwietniu 2017 r. w odwecie za atak z użyciem gazu bojowego sarin oraz rok później w odpowiedzi na atak chemiczny na ludność cywilną w mieście Duma.

Według rzecznika Departamentu Stanu Morgany Ortagus podejrzewany nowy atak „jest częścią kampanii przemocy prowadzonej przez reżim Assada, stanowiącej naruszenie porozumienie o przerwaniu ognia chroniącego miliony cywilów w prowincji Idlib”. Dodała ona, że ataki te, „które grożą destabilizacją całego regionu, muszą być przerwane”.

Od końca kwietnia br. wojska rządowe, wspierane przez rosyjskich sojuszników, nasiliły ataki na prowincję Idlib, ogłoszoną we wrześniu ub. roku tzw. „strefą deeskalacji”. Prowincja jest ostatnią enklawą ugrupowań dżihadystów, w tym z organizacji Hayat Tahrir al-Sham, kiedyś będącej syryjską filią Al Kaidy.

Źródło: PAP

REKLAMA