Brexit zmiecie całe stare, zmurszałe towarzystwo Torysów i Laburzystów. Partia Farage’a z szansami na miażdżące zwycięstwo

Nigel Farage. Foto: fb
Nigel Farage. Foto: fb
REKLAMA

Na dzień przed wyborami w Wielkiej Brytanii do Parlamentu Europejskiego Partia Brexit ma ogromną przewagę nad pozostałymi ugrupowaniami. Poparcie dla niej wynosi 37%.

Wraz z dawną partia Farage’a UKIP ma 40% zwolenników. Przy takich wynikach zwolennicy twardego Brexitu mogą stanowić blisko połowę brytyjskiej reprezentacji w europarlamencie. Zwolennicy opuszczenia Unii są też w Partii Pracy i wśród Torysów.

REKLAMA

Ci ostatni zapłacą ogromną cenę za oszustwa i kunktatorstwo premier Theresy May, która zrobiła wszystko by zlekceważyć wyniki referendum i storpedować wyjścia z Unii. Aż 65% dotychczasowych wyborców Partii Konserwatywnej zamierza teraz głosować na Brexit. Torysi mogą liczyć na zaledwie 16% dawnego elektoratu, co daje im w sumie kompromitujące 7%.

Na doprowadzeniu przez May Konserwatystów do upadku skorzystali też Liberalni Demokraci, którzy są zwolennikami pozostania w Unii. W sondażach zajmują oni z 19% drugie miejsce. Na trzecim plasują się Laburzyści mający 13% poparcia. Partia Pracy może liczyć na zaledwie 31% swych dawnych wyborców. Obydwie partie królujące od 100 lat na brytyjskiej scenie politycznej mają razem blisko 2 razy mniej zwolenników niż powstała kilka tygodni temu Partia Brexit. Na upadku Partii Pracy skorzystali Zieloni, którzy liczyć mogą na około 12%. Oni także są zwolennikami pozostania w Unii.

Rostowskiemu, który startuje z Change UK na niewiele zda się poparcie Tuska. Jego partia prawdopodobnie nie dostanie żadnego mandatu. Tusk popierając swego pupila złamał unijne przepisy. Brytyjskie media nie zostawiły na nim suchej nitki wskazując na aroganckie ingerowanie eurokraty w procesy demokratyczne w Wielkiej Brytanii

Na domiar złego dla Konserwatystów na 2 dni przed wyborami May oznajmiła o możliwości przeprowadzenia ponownego referendum. Została za to skrytykowana przez wszystkie brytyjskie media. „Times” pisze o niej jako o kobiecie „dwulicowej”.

Jeśli ktokolwiek skłaniający się ku Partii Brexitu wciąż miał jakieś wątpliwości, to szefowa rządu je rozwiała” – komentuje „Daily Telegraph”. (May)„chce odejść ze stanowiska mogąc oświadczyć, że coś osiągnęła, ale to, czego chce jest ewidentnie złe dla Wielkiej Brytanii. Nigdy jeszcze desperacka próba zabezpieczenia swojego dziedzictwa nie wyrządziła tylu szkód partii politycznej, państwu i reputacji samej premier” – dodano.

Jeśli to porozumienie stanie się prawem, będzie postrzegane przez opinię publiczną jako układ (polityków). Jeśli Izba Gmin następnie zagłosuje za drugim referendum, to szkody wyrządzone Partii Konserwatywnej mogą się okazać niemal ostateczne” – podsumowuje dziennik.

REKLAMA