Donald Tusk namawia londyńczyków do głosowania na Wincenta Rostowskiego. Obcy biurokrata z bezpośrednią władzą nad tym państwem, wtrącający się w nasz demokratyczny proces, to dno – skomentowali przedstawiciele Partii Brexit.
O łamaniu przez Tuska unijnych przepisów i ingerowanie w procesy demokratyczne w Wielkiej Brytanii poinformował na Twitterze reporter „The Sun” Nick Gutteridge.
„Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował do londyńczyków, by zagłosowali na Jana Rostowskiego w eurowyborach. Mówi (Tusk – przyp. red.): Nawołuję do londyńczyków, którzy chcą, by Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej – zagłosujcie na niego” – napisał dziennikarz cytując samego Tuska. I dalej: „Rostowski był u Tuska ministrem finansów i wicepremierem w w Polsce. Nadzwyczajna interwencja” – pisze reporter.
Zacytowano także wypowiedź Tuska, który mówił: „To mój drogi przyjaciel, który będzie świetnym europosłem dla Londynu, który kocha”. Na jawne łamanie przez Tuska unijnego prawa zareagowała Partia Brexit. Jej oświadczenie przytacza Gutteridge. „Spośród wszystkich ran, które Change UK zadało samo sobie podczas tej kampanii wyborczej, to musi być najgorsze. Obcy biurokrata z bezpośrednią władzą nad tym państwem, wtrącający się w nasz demokratyczny proces, to dno” – odpowiedział rzecznik Partii Brexit.
Poparcie Tuska nie ma żadnego wpływu i jest pustym gestem aroganckiego eurokraty, który stawia się ponad prawem. Partia Change UK ma bardzo małe szanse na wprowadzenie choćby jednego posła do Parlamentu Europejskiego.
Spokesman for Farage's Brexit Party responds: 'Of all the self-inflicted wounds Change UK have suffered during this election campaign this has to be the worst. To have a foreign bureaucrat with direct power over this country interfering in our democratic process is a nadir.' https://t.co/hhr16DIQFs
— Nick Gutteridge (@nick_gutteridge) May 21, 2019