
Organizacja Avaaz, skupiająca dotychczas głównie internetowych aktywistów m.in. w walce z globalnym ociepleniem, za nowy cel obrała sobie cenzurę w internecie. Zgłosiła właśnie do Facebooka ponad 500 stron i grup, które w ich mniemaniu powinny zostać natychmiast zablokowane.
W raporcie skupiła się na stronach i grupach działających we Francji, Niemczech, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Polsce i Hiszpanii.
W Hiszpanii nawet osiągnęła swój cel. Tuż przed wyborami parlamentarnymi w tym kraju, które odbyły się pod koniec kwietnia, Facebook na podstawie raportów Avaaz usunął 17 prawicowych profili. Szacuje się, że zasięg skasowanych stron przekroczył 7 milionów użytkowników.
Raport Avaaz wskazuje, że popularne prawicowe i antyunijne profile, do których zgłaszają zastrzeżenia, mają zasięg na poziomie pół miliarda interakcji.
– Nie ma znaczenia ile dana strona ma obserwujących, jeśli nie występują na niej interakcje. Strony przez nas wskazane mają bardzo wysoki poziom interakcji – twierdzi Christoph Scott, dyrektor tej kampanii w organizacji Avaaz.
– Uważamy, że treści te mają znaczący wpływ na społeczeństwo. To są kampanie dezinformacyjne, które sprawiają, że mało istotny problem nagle urasta do problemu wysokiej rangi – nie kryje się ze swoim celem działań Scott.
Wskazuje tym samym, które tematy powinny być poruszane, a które kompletnie przemilczane. Oczywiście do tych drugich zalicza wszelkie próby krytyki i ukazywania niekompetencji m.in. Unii Europejskiej.
Domaga się podjęcia przez Facebook natychmiastowych działań w oparciu o przedstawiony raport.
– Uważamy, że Facebook do tej pory całkiem dobrze się spisuje, ale powinien znacznie lepiej i szybciej wykrywać te strony. Powinni to zrobić sami, gdyż w swoim zespole zatrudniają ponad 30 tysięcy osób. My mamy około 30 osób – uważa Scott.
Źródło: theguardian.com/nczas.com