Podczas finałowej konwencji Konfederacji w Krakowie Grzegorz Braun zapowiedział, że w razie sukcesu dopiero rozpoczną się wielkie ataki na Konfederację.
– Jak się skończy ta kampania, to dopiero się zacznie – powiedział Grzegorz Braun.
– Rozumiecie, że wtedy dopiero zaczną do nas strzelać i wtedy moce piekielne oraz służby jawne, tajne i dwupłciowe wezmą się za nas. Trzeba się modlić – w Gietrzwałdzie, Częstochowie i wszyscy razem, bo wszystko zależy od Boga – dodał Braun.
Dodał również, że „to Pan historii będzie decydował i czy choć cząstka z tego co tutaj robimy spodoba się np. Andrzejowi Boboli”.
Oprócz tego ocenił, że Unia Europejska „odsłoniła swoje totalniackie korzenie”. Przypomniał też, że jeśli nadejdą ciężkie czasy, to „trzeba najpierw ratować własne dzieci, by nie uczyli ich tolerancji sodomici, nie robiły wody z mózgu różne organizacje ponadnarodowe „.
Oprócz tego wyraził nadzieje, „żebyśmy nie poszli na wojnę i nie dali się obrabować”. – Jeśli przetrwamy biologicznie, materialne, to perspektywy rysują się bajecznie. […] Króluj nam Chryste! – podsumował Braun.
