
Socjalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, panikuje ze względu na rosnące poparcie dla prawicowej Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. W mediach trwa nagonka na koalicję propolską, a PiS zaczął udawać prawicę.
W ostatnich wypowiedziach polityków partii rządzącej zdaje się wybrzmiewać prawicowy ton. Mówią oni m.in. o tym, że nic nikomu nie zapłacą (chodzi przypuszczalnie o temat uroszczeń żydowskich), ale żadnych konkretów nie ma, a ustawa anty447 została zdjęta z obrad Sejmu.
Politycy PiS także w nieco bardziej ostry sposób zaczęli wypowiadać się w tematach homolobby i seksedukacji. Jeden z polityków partii rządzącej wprost przyznaje, że tak wyszło z badań i PiS nie ma co liczyć na głosy zwolenników KE, musi walczyć o wyborców Konfederacji.
– Nie ma walki o centrum. Nie ma przepływów między wyborcami naszymi, a zwolennikami Koalicji Europejskiej. Jest wyłącznie wojna o mobilizację „swoich” – mówi. – Walczymy o wyborców prawicy. Konfederacja nam tych wyborców zabiera. I nawet, jeśli jest to ułamek, to tego ułamka może zabraknąć nam, żeby wygrać wybory – dodaje informator „Wirtualnej Polski”.
Według nawet zaniżających zwykle poparcie partii KORWiN i Ruchu Narodowego sondaży, Konfederacja przekroczy 6 procent poparcia. Sondaż Kantar Millward Brown dla „Gazety Wyborczej” wskazywał na 8 procent poparcia dla koalicji propolskiej, a według nieoficjalnych sondaży Konfederacja może liczyć już na dwucyfrowy wynik. To czy skończy się na 10 procentach poparcia, czy jednak na sondażowych 8, a może 13, zależy od ostatnich dni kampanii, między innymi dzisiejszej debaty w TVP.
Źródło: wp.pl/nczas.com