Kinga Rusin załamana! Decyzja prezydenta z Afryki kompletnie rozbiła gwiazdę „Dzień Dobry TVN”

Kinga Rusin. / foto: Instagram: Kinga Rusin
Kinga Rusin. / foto: Instagram: Kinga Rusin
REKLAMA

Jak wiadomo Kinga Rusin słynie z walki z różnymi wydumanymi problemami, a to z globalnym ociepleniem, a to odstrzałem dzików. Gwiazda „Dzień Dobry TVN” dzielnie staje w obronie przyrody, tym razem w Afryce.

Kinga Rusin to jedna z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce, która od lat związana jest ze stacją TVN, gdzie prowadzi program telewizji śniadaniowej „Dzień Dobry TVN”.

REKLAMA

Kinga Rusin często staje także w obronie a to drzew, a to karpi, dzików, już chyba tylko dzieci nienarodzone nie zyskały jej uwagi. Tym razem Rusin przejęła się losem słoni w Afryce.

Prezydent Masisi zgodził się na odstrzał słoni na terenie swojego Państwa. Tym samym unieważnił wprowadzony w 2014 roku przez jego poprzednika, prezydenta Khamę, bezwzględny zakaz polowań – pisze załamana Rusin.

Botswana była pierwszym państwem na świecie, które taki zakaz wprowadziło. Efektem był niesamowity boom turystyki i świetna opinia tego Państwa wśród wszystkich miłośników przyrody i dzikich zwierząt – dodaje.

No to chyba można być spokojnym, wszak utrata świetnej opinii wśród jakichś tam miłośników przyrody i dzikich zwierząt, będzie decydująca i prezydent Botswany jak nic wycofa się ze swojej decyzji. Tej presji może on nie wytrzymać.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Tragiczna dla ochrony środowiska wiadomość właśnie dotarła z Botswany😢. Prezydent Masisi zgodził się na odstrzał słoni na terenie swojego Państwa. Tym samym unieważnił wprowadzony w 2014 roku przez jego poprzednika, prezydenta Khamę, bezwzględny zakaz polowań. Botswana była pierwszym państwem na świecie, które taki zakaz wprowadziło. Efektem był niesamowity boom turystyki i świetna opinia tego Państwa wśród wszystkich miłośników przyrody i dzikich zwierząt. Za polowanie w Botswanie groziła kłusownikom kara śmierci. Kłusownictwo spadło do blisko zera. Zwierzęta miały tam raj. Przez naturalne granice przechodziły na teren Botswany zagrożone gatunki z Angoli czy Zimbabwe. Mówi się, że decyzja prezydenta Masisi może zrujnować turystykę w Botswanie, ale to cena za głosy w październikowych wyborach. Czyli znów władza jest ważniejsza niż wszystko inne… Czy Afryka czy Polska wszędzie tak samo. Przerażajace…

Post udostępniony przez Kinga Rusin- Official Profile (@kingarusin)

REKLAMA