
Zaczęło się od zatrzymania przez policję do kontroli drogowej 43-letniego kierowcy we francuskim departamencie Nord. Okazał się pijany, więc został zatrzymany. Kiedy wytrzeźwiał pobrano m.in. próbki DNA i zwolniono go do domu.
Mężczyzna mocno się jednak zdziwił, kiedy po kilku godzinach policja ponownie zapukała do jego drzwi. Tym razem został aresztowany za gwałt. Pobrane próbki zidentyfikowały go jako sprawcę napaści na 92-letnią kobietę z Douai.
Spraw wyglądała dość dziwnie. 12 maja miał zadzwonić do domu kobiety, która spytała, czy jest jej synem? Kiedy potwierdził, wpuściła go mieszkania. Wtedy bandyta miał zacisnąć ręce na szyi staruszki i żądać wydania pieniędzy.
Ofiara twierdzi, że doszło też do „przemocy seksualnej”. Później 43-latek zjadł sobie jeszcze na miejscu posiłek i uciekł. Na miejscu policji można przyjąć hipotezę, że facet jest na „gigancie” już od wielu dni.
Źródło: La Voix du Nord