Kiedyś katolicka Irlandia szybko stacza się w otchłań. W referendum większość opowiedziała się za liberalizacją prawa dotyczącego rozwodów

Referendum w Irlandii. / foto: PAP
Referendum w Irlandii. / foto: PAP
REKLAMA

Wybory do PE w Irlandii już się zakończyły. Oficjalne wyniki zostaną podane później, ale ogłoszono już wyniki referendum, które tym wyborom towarzyszyły. Irlandczycy zdecydowanie opowiedzieli się w referendum za liberalizacją prawa, ułatwiającą rozwody. Po wprowadzeniu szerokiego dostępu do aborcji i homoślubów, jest to kolejny element „rozwodu” Zielonej Wyspy z Kościołem katolickim.

Ponad 82 proc. Irlandczyków opowiedziało się za zniesieniem wymogu czteroletniej separacji w ostatnich pięciu latach jako warunku orzeczenia rozwodu za porozumieniem stron. Rząd premiera Leo Varadkara (Fine Gael) zaproponował ograniczenie okresu separacji do dwóch lat.

REKLAMA

Do 1995 r. rozwody były w Irlandii zabronione. W ostatnich latach w kraju tym szybko następują jednak przemiany społeczne. W 2015 r. Irlandczycy zagłosowali za legalizacją małżeństw jednopłciowych, a w ubiegłym roku zdecydowaną większością głosów opowiedzieli się za liberalizacją jednych z najostrzejszych przepisów aborcyjnych na świecie.

Komentując wynik głosowania w piątkowym referendum, minister kultury Josepha Madigan podkreśliła, że wyborcy opowiedzieli się za „humanizacją systemu”. Frekwencja w referendum wyniosła nieco ponad 50 proc.

(PAP)

REKLAMA