We Francji wybory do PE przerodziły się w plebiscyt zaufania do prezydenta Macrona. Największa frekwencja w historii

Francois Xavier Bellamy. / foto: YouTube
Francois Xavier Bellamy. / foto: YouTube
REKLAMA

W wyborach do PE we Francji na godzinę12 wskaźnik uczestnictwa jeszcze nigdy nie był tak wysoki. Frekwencja 19,26% jest najwyższa od 1979 roku, kiedy to Francuzi po raz pierwszy brali udział w tych wyborach.

REKLAMA

Wskaźnik uczestnictwa w południe zbliżył się do pierwszej rundy wyborów parlamentarnych w 2017 r. (19,24%). Teraz jest blisko 20%, a w 2009 zagłosowało o tej porze 14,8 proc. Francuzów, zaś w 2014 – 15,7 proc. Obawy o frekwencję wielu politologów okazały się płonne.

Społeczną mobilizację tłumaczy poniekąd francuski kryzys polityczny. Wybory do PE stały się rodzajem plebiscytu „za” lub „przeciw” polityce prezydenta Emmanuela Macrona. Do południa zagłosowali już wszyscy liderzy list wyborczych.

REKLAMA