
Były polski wicepremier i minister finansów Jan Vincent Rostowski nie uzyskał mandatu europosła w czwartkowych wyborach do Parlamentu Europejskiego w Wielkiej Brytanii. Polityk był drugi na liście nowo powstałego proeuropejskiego ugrupowania Change UK w Londynie.
Na partię zagłosowało w stolicy jedynie 5,3 proc. wyborców, co nie przełożyło się na żaden mandat. W skali kraju partia uzyskała zaledwie 3,6 proc. poparcia.
Rostowskiego otwracie poparł Tusk, który apelował do londyńczyków, by głosowali na niego łamiąc tym samym unijne przepisy mówiące o neutralności europejskich urzędników. Arogancja Tuska spotkała się z ogromna krytyką w Wielkiej Brytanii. – Obcy biurokrata z bezpośrednią władzą nad tym państwem, wtrącający się w nasz demokratyczny proces, to dno” – skomentował rzecznik Partii Brexit.
Mieszkańców Londynu w nowym Parlamencie Europejskim będą reprezentować trzej przedstawiciele proeuropejskich Liberalnych Demokratów, którzy niespodziewanie triumfowali w głosowaniu, a także po dwóch europosłów z Partii Pracy i eurosceptycznej Partii Brexitu oraz jeden z Partii Zielonych.
Rządząca Partia Konserwatywna nie uzyskała w stolicy żadnego mandatu, tracąc dotychczasowych dwóch europosłów, w tym przewodniczącego frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Syeda Kamalla.
Zdecydowanym zwycięzcą w skali kraju była istniejąca od zaledwie kilku miesięcy Partia Brexitu, która uzyskała poparcie na poziomie 32 proc., wprowadzając – po podliczeniu głosów z 10 na 12 okręgów wyborczych – 28 europosłów. Na drugim miejscu byli Liberalni Demokraci (15), przed Partią Pracy (10) i Partią Zielonych (7). Partia Konserwatywna uzyskała jedynie trzy mandaty.