Coś mu się pobiedroniło. Lider Wiosny zapowiada samodzielny start w wyborach do Sejmu. O obietnicy rezygnacji z mandatu eurodeputowanego chyba zapomniał

Robert Biedroń/fot. PAP/Piotr Nowak
Robert Biedroń/fot. PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

„Wiosna podjęła decyzję o samodzielnym starcie w jesiennych wyborach parlamentarnych; nie ma innych scenariuszy na stole i taki jest nasz plan działania” – oświadczył lider partii Robert Biedroń. Zaznaczył, że Wiosna jest gotowa na rozmowy z wszystkimi „siłami postępowymi”.

Na konferencji prasowej przed Sejmem dziennikarze dowiedzieli się jeszcze, że od poniedziałku „pracuje już zespół, który przygotowuje Wiosnę do kolejnych wyborów, jesiennych, do Sejmu i Senatu”.

REKLAMA

Trochę jednak szefowi Wiosny się pobiedroniło, bo stwierdził m.in.: „wygraliśmy pierwsze wybory, zweryfikowaliśmy się, idziemy po kolejne”. I pomyśleć, że niektórzy do teraz sądzą, że te wybory wygrało jednak PiS…

O tym, czy – jak zapowiadał – zrezygnuje z mandatu europosła Biedroń na razie nie poinformował. Stwierdził jednak, że będzie liderem jednej z list Wiosny do Sejmu.

A poza tym stara nowomowa: „Trzeba postawić na pluralizm, trzeba postawić na silną, postępową drużynę w parlamencie polskim”, „w europarlamencie (będą – przyp. aut.) walczyli o jeszcze większą integrację Europy, jeszcze silniejszą wspólnotę europejską i o „wartości, na które umówiliśmy się w traktatach”, „Będziemy pilnowali populistów, będziemy stawiali opór ksenofobom, będziemy mówili +nie+ tym wszystkim nacjonalistom i radykałom, którzy idą do UE, żeby ją rozsadzić”.

I pomyśleć, że zdobyli 6,02% i trzy mandaty. Ciekawe, co by się działo, gdyby ten wynik był rzeczywiście dwucyfrowy. Do jesieni trzeba jakoś to wytrzymać…

Źródło: PAP

REKLAMA