
Komunistyczny mer podparyskiego Ivry-sur-Seine Philippe Bouyssou wysłał do prokuratora Republiki oficjalny list z potępieniem kontroli dokonywanych przez policję w jego mieście. Stwierdził w nim, że policyjna akcja wywołała „oburzenie” i „głębokie zaniepokojenie” miejscowej społeczności.
Chodzi o to, że operacja sprawdzania kontroli tożsamości, którą przeprowadzono w okolicach stacji metra Mairie d’Ivry w poniedziałek objęła w dużej mierze Murzynów i Pakistańczyków.
Mer uznał, że policja podczas kontroli kierowała się motywami rasowymi. Tymczasem akurat w jego mieście, zresztą o dużym wskaźniku przestępczości, tak po prostu wygląda większość mieszkańców.
Policja mogłaby co prawda dla równowagi wyłapywać i kontrolować także nielicznych ubranych na ogół w garnitury i krawaty Białych, ale pewnie zakłada, że owi klienci w krawatach należą do grupy tych mniej „awanturujących się” i nie nie ma to wiele wspólnego z rasizmem.
W czasach polit-poprawności wszystko jest jednak postawione na głowie. Mer twierdzi, że kontrole policji były nastawione na poszukiwania nielegalnych imigrantów, tak jakby to było przestępstwo, a policja się… tłumaczy.
#Ivry-sur-Seine (94): selon le maire (PCF), la #police pratiquerait des contrôles "stigmatisant des individus en situation irrégulière" https://t.co/EeCuPHRPpS pic.twitter.com/nNER3lq6gS
— Fdesouche (@F_Desouche) May 28, 2019
Prefektura w Créteil oficjalnie zaprzeczyła zarzutom mera. Twierdzi, że nie wydała żadnych instrukcji kontroli wg wyglądu, czy koloru skóry. Dodała, że była to rutynowa akcja kontroli tożsamości na żądanie prokuratora Republiki.
Podkreślono, że takie ograniczone czasowo i terytorialnie kontrole są nastawione na wykrywanie przestępstw, takich jak handel narkotykami lub posiadanie broni. Wg prefektury „stacja metra Ivry i okolice to obszar gdzie ten rodzaj kontroli ma na celu zwalczanie przestępczości ulicznej”.
Historia komunistycznego mera ilustruje przy okazji jak wygląda prawdziwa sytuacja z nielegalną imigracją we Francji i pokazuje przyczyny nieefektywności władzy w jej zwalczaniu.
A tutaj przykład codzienności życia w Ivry-Sur-Seine:
🇫🇷 Ivry-sur-Seine, podparyskie imigranckie blokowisko. Nocny patrol policji spłoszył włamywaczy, którzy zbiegli przegapiając wyjątkowy łup. Policjanci znaleźli w mieszkaniu 22 kg marihuany oraz liczarkę z tysiącami banknotów 20 i 50 €. W sumie 2,3 mln €.https://t.co/yyf4mcJtyo
— Adam Gwiazda (@delestoile) May 24, 2019
Źródło: France Info/Le Parisien