Kryzys w Izraelu! Nowe wybory na horyzoncie. Kością niezgody pozostaje kwestia poboru do armii ortodoksyjnych Żydów

Benjamin Netanjahu, premier Izraela. Foto: PAP/EPA
Benjamin Netanjahu, premier Izraela. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Wiele wskazuje na to, że Żydzi ponownie udadzą się do wyborczych urn mimo, iż niedawno głosowali. Wszystko z powodu braku możliwości utworzenia większościowego rządu.

Knesset przyjął w pierwszym czytaniu ustawę zakładającą przedterminowe wybory. Poparło ją 64 członków izraelskiego parlamentu, 44 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.

REKLAMA

Teraz ustawę czekają jeszcze 2 czytania w Knessecie, które będą miały miejsce w najbliższą środę. Jeśli także w nich poprze ją większość, Żydzi będą zmuszeni głosować ponownie. Termin ustalono na 17 września ale może on jeszcze ulec zmianie.

Kryzys jest wywołany brakiem możliwości utworzenia większościowej koalicji w wybranym 9 kwietnia tego roku parlamencie.

Misję stworzenia rządu otrzymał sprawujący władzę premier Benjamin Netanjahu. Prowadzone wczoraj rozmowy ostatniej szansy w sprawie stworzenia koalicji z liderem partii Yisrael Beytenu , Avigdorem Libermanem, nie przyniosły przełomu.

Kością niezgody pozostaje kwestia poboru do armii ortodoksyjnych Żydów postulowana przez Libermana, czemu sprzeciwiają się reprezentujące ich partie. Bez ich poparcia Netanjahu nie może liczyć na większość.

Netanjahu chce w związku z tym nowych wyborów podczas gdy opozycja chce żeby prezydent Izraela powierzył misję formowania rządu jej przedstawicielowi.

Gdyby doszło do ponownych wyborów w tak krótkim czasie, byłby to precedens w historii Izraela.

Źródło: Times of Israel

REKLAMA