Kolejna obrzydliwa manipulacja Sakiewicza. Czy on to robi na zlecenie banderowców? Zobacz, co naprawdę powiedział Janusz Korwin-Mikke

Tomasz Sakiewicz, Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
Tomasz Sakiewicz, Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
REKLAMA

To co robią media będące na pasku Prawa i Sprawiedliwości przekracza już wszelkie granice. „Gazeta Polska” Tomasza Sakiewicza coraz brutalniej i coraz bardziej fałszywie atakuje Konfederację i jednego z jej liderów Janusza Korwin-Mikkego.

Ostatnie okładka „GP” grzmi: „Korwin-Mikke: jesteśmy opcją rosyjską.” Okładka zilustrowana jest specjalnie wybranym zdjęciem Korwin-Mikkego sprzed wielu lat, z grymasem na twarzy, żeby podkreślić, jaki to on jest zły.

REKLAMA

Przekaz jest prosty – Korwin jest „ruskim agentem”. Ludzie w większości czytają nagłówki i oglądają okładki, wiec już mało kto się zainteresuje, co naprawdę powiedział Korwin. A on logicznie i rzeczowo uzasadnił swój pogląd, motywowany interesem państwa polskiego.

Janusz Korwin-Mikke był gościem telewizji internetowej wRealu24. Mówił tam m.in. o kampanii wyborczej oraz własnie o atakach na Konfederację ze strony propisowskich mediów.

„Jarosław Kaczyński za to, że jątrzy stosunki z Rosją powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu, ponieważ naszym zagrożeniem w tej chwili jest Ukraina, gdzie mamy tam banderowców, którzy na razie mają poparcie nie bardzo wysokie, ale przypominam, że wyższe niż Adolf Hitler na trzy lata przed dojściem do władzy” – stwierdzi JKM.

„Ci banderowcy domagają się Zasnaia, Przemysła, Łemkowszczyzny, Chełma i w tym momencie jeżeli mamy tutaj potencjalnego wroga, to musimy mieć dobre stosunki z wrogiem naszego wroga, czyli z Rosją. Kto zraża sobie Rosję ten naraża Polskę. To co robisz Jarek to jest zbrodnia” – powiedział Korwin-Mikke adresując swoje słowa bezpośrednio do prezesa PiS.

„Cała prawica zawsze była prorosyjska, Roman Dmowski był prorosyjski. Wtedy bycie prorosyjskim było ryzykowne, ale obecnie kiedy od Rosji dzieli nas Ukraina, Białoruś i Litwa to nie rozumiem co jest w tym złego?”

„Ludzie, którzy biorą pieniądze od Amerykanów od Niemców, normalna obca agentura siedzi tu w Polsce, oskarżają mnie, że jestem agentem rosyjskim. Ja nie biorę pieniędzy od nikogo” – powiedział Korwin.

„W tej sytuacji (banderowcy na Ukrainie – przyp. red.) jestem prorosyjski. Jeżeli Rosja by jutro połknęła Ukrainę albo Białoruś natychmiast staję się opcją antyrosyjską, bo państwa nie mają przyjaźni, mają tylko interesy.”

„Ludzie traktują to w kategoriach towarzyskich. Nie ma czegoś takiego. Tylko interesy są. W tej chwili mamy wspólne interesy z Rosją i zrażanie sobie Rosji jest zbrodnią. Obecnie PiS, który zraził sobie nie tylko Rosję, Francję również, pannę LePenównę – ja jako Francuz bym na nią nie głosował, ale jako Polak bym się bardzo cieszył gdyby ona wygrała, bo ona jest bardzo silnie antyniemiecka. Tak samo jak chce na tyłach Ukrainy mieć bratnią Rosję, tak samo chce na tyłach Niemiec mieć bratnią Francję. I zrażanie sobie zarówno panny LePenówny jak i pana Macrona, to jest kolejna zbrodnia dokonana przez tych idiotów” – stwierdził dobitnie lider Konfederacji.

„To są idioci (PiS – przyp. red.). Jestem przekonany, że większość tej bandy PiS nawet nie wie, że głosując za Traktatem Lizbońskim pozbawili Polskę niepodległości. Polska nie jest w tej chwili niepodległym państwem. Prawo unijne ma pierwszeństwo przed polskim, musimy wykonywać ich polecenia, i ci ludzie chyba nawet nie wiedzą do tej pory co oni zrobili. Polska już nie jest suwerenna, bo suweren to ktoś, kto narzuca swoje prawo. Ja podejrzewam, że ci durnie z PiSu nawet tego nie wiedzą” – stwierdził Korwin-Mikke.

Warto tutaj przypomnieć, ze redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz został w 2014 roku odznaczony przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy za specjalne zasługi. I Sakiewicz medal przyjął!

Był to pierwszy taki przypadek w historii polskiego dziennikarstwa, że bezpieka obcego państwa odznacza ważnego polskiego dziennikarza, a ten nie ma najmniejszego problemu z przyjęciem nagrody. Każdy, nawet największy głupek wie, że służby specjalne działają w interesie swojego państwa, a w przypadku Ukrainy nie jest to takie pewne, bo wpływy putinowskiego KGB są tam olbrzymie. Z cała pewnością bezpieka ukraińska nie działa w interesie Polski.

Czyżby takie atakowanie Konfederacji i Janusza Korwin-Mikkego miało drugie dno? Być może teraz sprawa stała się jasna i Sakiewiczowi nie chodzi tu o rzekomą prorosyjskośc JKM i zwalczanie konkurencji dla PiSu, ale o niszczenie wszystkich opcji, którym się nie podobają ukraińscy banderowcy.

Ciekawe czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przygląda się poczynaniom pana Sakiewicza i jego kontaktom z ukraińską bezpieką i banderowcami?

Tymczasem PiS przez 4 lata położył polskie górnictwo, i już prawie 80 proc. węgla kupujemy od Rosji. Wiadomo, kto trzyma łapę na węglu w Rosji, ale to PiSowi i Sakiewiczowi nie przeszkadza. Po czynach ich poznacie. To kto tu jest „ruskim agentem”?

REKLAMA